Monachijski instytut Ifo poinformował, że jego indeks nastrojów przedsiębiorców obliczany na podstawie ankiety w 7 tysiącach spółek wzrósł w listopadzie do 93,9 z 92 w październiku. To najwyższy poziom tego wskaźnika od sierpnia ubiegłego roku. Ekonomiści spodziewali się jego zwyżki do 92,5. 26-letnie minimum 82,2 indeks odnotował w marcu.
[srodtytul]Ekonomiści ostrzegają przed groźbą spowolnienia[/srodtytul]
Wskaźnik Ifo dotyczący oceny bieżącej sytuacji wzrósł z 87,4 do 89,1, a indeks oczekiwań szefów spółek zwyżkował do 98,9 z 96,8 przed miesiącem. Tak więc przedsiębiorcy optymistycznie oceniają przyszłość swoich firm, mimo że wielu ekonomistów ostrzega przed możliwością przyhamowania tempa wzrostu w momencie, gdy wygasną rządowe programy stymulacyjne. Pierwsze tego symptomy były widoczne już w minionym kwartale, kiedy prywatna konsumpcja spadła o 0,9 proc., bo na początku września rząd przestał dopłacać po 2,5 tys. euro każdemu nabywcy nowego samochodu, który złomował stare auto.
Wśród czynników mogących znowu spowolnić rozwój niemieckiej gospodarki wymienia się także rosnące bezrobocie, co będzie skutkować spadkiem wydatków konsumpcyjnych, i mocny kurs euro zmniejszający konkurencyjność niemieckiego eksportu.
Dobitnie te obawy wyraził Costa Brunner, ekonomista z frankfurckiego biura Natixis: – Obecny wzrost jest wynikiem przede wszystkim programu stymulacyjnego, na który rząd przeznaczył 85 mld euro. Program ten się jednak kończy, a nie zostały uruchomione mechanizmy samowspierającego się ożywienia. Dlatego spodziewamy się ożywienia w kształcie litery „W” i wcale nie można wykluczyć powrotu recesji w drugiej połowie 2010 r.