Od rana serwisy informacyjne przynosiły wczoraj wiadomości świadczące o poprawie koniunktury gospodarczej na świecie. Najpierw w Tokio podano, że japoński eksport nadal spadał w październiku, ale najwolniej od roku. Później, że brytyjski PKB skurczył się wprawdzie w minionym kwartale, ale mniej, niż szacowano. I wreszcie po południu naszego czasu raporty ze Stanów Zjednoczonych potwierdziły, że rozwój tamtejszej gospodarki też jest dość kruchy.
[srodtytul]Bardzo silny popyt w Azji[/srodtytul]
Japoński eksport był w październiku o 23,2 proc. mniejszy niż przed rokiem, ale to jego najmniejszy spadek od 12 miesięcy i mniejszy od 26,8 proc. prognozowanych przez ekonomistów. Oznacza to, że japońska gospodarka po wyjściu z najgorszej po wojnie recesji będzie rozwijała się również w bieżącym kwartale, a przesądza o tym przede wszystkim olbrzymi popyt w Azji na wszelkiego rodzaju towary przemysłowe: od samochodów Hondy po maszyny budowlane Hitachi. W porównaniu z wrześniem eksport wzrósł o 2,5 proc., a nadwyżka w handlu zagranicznym, po spadku importu o 35,6 proc., przekroczyła poziom 9 mld USD i była największa od marca 2008 r.
[srodtytul]Na Wyspach trochę lepiej[/srodtytul]
Gospodarka Wielkiej Brytanii w trzecim kwartale skurczyła się mniej niż pierwotnie szacowano, bo po raz pierwszy od półtora roku przestały spadać wydatki konsumpcyjne, a zapaść branży usługowej okazała się mniej bolesna.