FOMC potwierdził też, że w marcu zakończy program wykupu hipotecznych papierów wartościowych.
Wczorajsze posiedzenie FOMC było ostatnim w obecnej kadencji prezesa Fedu Bena S. Bernankego, która wygasa w najbliższą niedzielę. Sam prezes i pozostali członkowie FOMC zdecydowali się nie zmieniać polityki pieniężnej Stanów Zjednoczonych mimo dość groźnych pomruków z Senatu zapowiadających głosowanie przeciwko ponownemu wyborowi Bernankego.
Prezydent Obama desygnował go na drugą kadencję jeszcze w sierpniu ubiegłego roku, a większość kongresmenów też opowiada się za kontynuowaniem przez niego pracy, która w kręgach ekonomistów i finansistów, nie tylko amerykańskich, zyskała wysoką ocenę. Zwłaszcza że przyszło mu działać w wyjątkowo trudnych warunkach. W ostatnim sondażu agencji Reuters 46 ze 100 senatorów zapowiedziało głosowanie za wyborem Bernankego na drugą kadencję, 19 było przeciwnych, a reszta nie miała jeszcze wyrobionego zdania na ten temat.
Za zaostrzeniem polityki pieniężnej mogła przemawiać pewna stabilizacja w budownictwie mieszkaniowym, czego przejawem jest utrzymujący się przez pół roku do listopada wzrost cen domów i poprawa koniunktury giełdowej. Odpowiedzią Fedu na te pozytywne sygnały będzie zakończenie programu wykupu obligacji zabezpieczonych kredytami hipotecznymi. Na podwyżkę stóp w USA będzie można liczyć dopiero wtedy, gdy wzrost zatrudnienia potwierdzi trwałość ożywienia.
[ramka][b]Obama: priorytety to praca i budżet[/b]