Osłabło ożywienie w eurolandzie

Tylko o 0,1 proc. wzrosła gospodarka strefy euro w IV kwartale. Przestały rozwijać się Niemcy, a PKB Włoch znowu się kurczy

Publikacja: 13.02.2010 01:06

Osłabło ożywienie w eurolandzie

Foto: GG Parkiet

Ożywienie gospodarcze w strefie euro mocno osłabło w końcówce 2009 r. Wzrost PKB eurolandu, liczony kwartał do kwartału, wyniósł wtedy zaledwie 0,1 proc. Okazał się więc dużo słabszy zarówno od prognoz analityków (mówiących o 0,3 proc. wzrostu), jak i wyniku z III kwartału (0,4 proc.). PKB całej Unii Europejskiej zwiększył się w ostatnich miesiącach 2009 r. również tylko o 0,1 proc.

[srodtytul]Negatywne zaskoczenia[/srodtytul]

Spośród krajów strefy euro, które jak dotąd podały dane o PKB dotyczące IV kwartału, największy wzrost gospodarczy zanotowała Słowacja, czyli nowy członek strefy euro. Nasz południowy sąsiad może się pochwalić wzrostem o 2 proc. kwartał do kwartału. Licząc w skali rocznej, słowacki PKB spadł jednak o 2,7 proc. Analityków zaskoczyły lepszymi danymi też Francja (0,6 proc. wzrostu kwartał do kwartału) oraz Holandia (0,3 proc.).

Kiepsko wypadły Niemcy. Ich PKB nie zmienił się w porównaniu z III kwartałem, gdy wzrósł o 0,7 proc. Analitycy spodziewali się zaś 0,2 proc. wzrostu w końcówce zeszłego roku. Dużym zaskoczeniem było również to, że włoska gospodarka skurczyła się w tym czasie o 0,2 proc. Czemu ożywienie w Europie zaczęło wyraźnie zwalniać?

– Nie ma wciąż szczegółowych danych z Eurostatu, ale dotychczas publikowane statystyki sugerują, że miało to związek z tym, że spółki nie wymieniają już zapasów w tak dużym tempie jak wcześniej. Eksport wciąż przeżywa ożywienie, jednakże popyt konsumpcyjny znacząco nie rośnie, a inwestycje spadają. Nie ma więc oznak wyczekiwanego ożywienia popytu wewnętrznego – twierdzi Jennifer McKeown, ekonomistka z firmy badawczej Capital Economics.

[srodtytul]Przyszłość bez rewelacji[/srodtytul]

Analitycy nie spodziewają się, by w bliskiej przyszłości wzrost gospodarczy w eurolandzie znacząco przyspieszył. – Słabość popytu konsumenckiego w strefie euro skłania nas do pesymizmu co do perspektyw wzrostu gospodarczego, który w następnych kwartałach będzie bardzo ograniczony – przyznaje Eoin O’Callaghan, ekonomista z BNP Paribas.Osłabienie tempa ożywienia gospodarczego może również w połączeniu z obawami o stan finansów publicznych państw z obrzeża strefy (patrz ramka) być ciężarem dla europejskich rynków.

– Dane świadczące o tym, że wzrost w strefie euro stracił i tak już niskie tempo, jakie miał wcześniej, może jedynie zwiększyć obawy rynków dotyczące kondycji tego regionu – wskazuje McKeown. Publikacja danych o PKB już przyczyniła się do osłabienia euro. W piątek po południu płacono za unijną walutę 1,353 USD, najmniej od maja 2009 r.

Nie będą służyły wzrostowi PKB również cięcia budżetowe, które być może będą musiały przeprowadzić w tym roku niektóre kraje strefy euro, oraz kończenie się funduszów przeznaczonych na stymulację gospodarek. – W zeszłym roku rynki żądały pakietów stymulacyjnych.

Teraz chcą, by rządy zmniejszały deficyty. Istnieje ryzyko agresywnych cięć fiskalnych uderzających we wzrost. Wciąż jesteśmy bowiem daleko od stabilnego ożywienia – twierdzi Sylvian Broyer, główny ekonomista ds. strefy euro w banku Natixis.

Rządy niektórych państw eurolandu (przede wszystkim władze Niemiec) spodziewają się jednak, że rosnący eksport, korzystający m.in. ze zwiększonego popytu w Azji, będzie w najbliższych miesiącach wspomagał wzrost gospodarczy. Europejskie gospodarki wciąż będą więc wychodzić z kryzysu dzięki zewnętrznemu popytowi.

[srodtytul]Region wciąż na minusie[/srodtytul]

Czeska gospodarka skurczyła się w czwartym kwartale o 4,2 proc. w skali rocznej (i o 0,6 proc. kwartał do kwartału), więcej więc niż w trzecim, gdy spadek PKB wyniósł 4,1 proc. Wstępne szacunki czeskiego Ministerstwa Finansów mówią, że gospodarka skurczyła się przez cały 2009 r. o 4,3 proc. Resort ten niedawno poprawił jednak prognozę wzrostu gospodarczego na 2010 r. z 0,3 proc. do 1,3 proc., argumentując to lepszymi oczekiwaniami wzrostu eksportu.

Węgry doświadczyły zaś w minionym kwartale złagodzenia recesji. Spadek PKB wyniósł jedynie 4 proc. w skali rocznej (oraz 0,4 proc. kwartał do kwartału), podczas gdy w trzecim kwartale aż 7,1 proc. Analitycy spodziewali się spadku o 5 proc.

Nieco poprawiła wynik również Rumunia. Jej PKB spadł o 6,6 proc. w skali rocznej. Kwartał wcześniej zaś zmalał o 7,1 proc.

[ramka][b]MFW jest gotowy pomóc pogrążonym w kryzysie[/b]

Grecja, kraj strefy euro najmocniej dotknięty kryzysem, doświadczyła w czwartym kwartale największego w eurolandzie spadku PKB (liczonego w skali kwartalnej). Jej gospodarka skurczyła się wówczas o 0,8 proc. Zrewidowane w dół zostały zaś greckie dane o PKB z pierwszych trzech kwartałów zeszłego roku. W ten sposób władze w Atenach spełniają żądanie Brukseli dotyczące dostarczania wiarygodnych statystyk gospodarczych.

Zdaniem analityków nie należy się spodziewać, że Grecja szybko wyjdzie z recesji. Jej rząd zobowiązał się do zmniejszenia w tym roku deficytu budżetowego do 8,7 proc. PKB z 12,7 proc. PKB w 2009 r. Gospodarcza dekoniunktura może zaś poważnie przeszkodzić w tych planach. Obawy o stan greckich finansów publicznych w ostatnich tygodniach doprowadziły zaś do poważnej deprecjacji euro.

Niepokój inwestorów stara się zmniejszyć m.in. Międzynarodowy Fundusz Walutowy. – Będziemy w stanie udzielić Grecji takiego wsparcia, jakie będzie zdaniem greckiego rządu odpowiednie – zadeklarował John Lipsky, zastępca dyrektora zarządzającego MFW. W czwartek zaś polityczną deklarację chęci udzielenia pomocy dla Aten złożyli przywódcy Unii Europejskiej.[/ramka]

Gospodarka światowa
Wolniejsza inflacja przyniosła szczyptę optymizmu na rynki
Gospodarka światowa
Inflacja w USA niższa od prognoz
Gospodarka światowa
UE uderza karnymi cłami w stany popierające Donalda Trumpa
Gospodarka światowa
Chaotyczna polityka Trumpa zepsuła hossę
Gospodarka światowa
Niespodziewany spadek niemieckiego eksportu
Gospodarka światowa
Ci, którzy postawili na plan Trumpa, teraz za to płacą. Drobni gracze panikują