Agencja Standard & Poor’s ostrzegła, że do końca marca może obniżyć rating kredytowy Grecji z obecnego poziomu BBB+ (takiego samego jak u agencji Fitch). Obniżki greckiej oceny kredytowej (z poziomu A2) w najbliższych miesiącach nie wyklucza również konkurencyjna agencja Moody’s.
Decyzje będą zależały od tego, czy greckiemu rządowi uda się przekonać inwestorów, że potrafi poprawić stan finansów publicznych. Władze w Atenach zobowiązały się wobec Brukseli, że zmniejszą w tym roku deficyt budżetowy poniżej 8,7 proc. PKB z 12,7 proc. PKB w 2009 r. – Jeżeli rząd znacząco odstąpi od planów redukcji deficytu, możemy obniżyć rating o kilka stopni – ostrzega Pierre Cailleteau, dyrektor zarządzający ds ryzyka kredytowego w Moody’s.
[srodtytul]Niebezpieczne cięcia[/srodtytul]
Reakcja rynków na te zapowiedzi mówiła sama za siebie. ASE, główny indeks ateńskiej giełdy, tracił w ciągu dnia nawet 2,8 proc. Rentowność greckich obligacji dwuletnich wzrosła po południu o 35 pb., do 6,05 proc. Na koniec listopada wynosiła ona jedynie 1,42 proc. Kłopoty Grecji znowu uderzyły też w unijną walutę. Euro osłabiło się wobec jena do najniższego poziomu od roku, a wobec dolara do najniższego od dziewięciu miesięcy.
Każda obniżka ratingów może sprawić, że grecki rząd będzie zmuszony drożej pożyczać. Inwestorów zaniepokoiło szczególnie ostrzeżenie agencji Moody’s. Obecnie tylko ta agencja utrzymuje rating Grecji na poziomie pojedynczego A.