Wartość tych subsydiów w skali światowej wyniesie w tym roku 240 mld USD, w porównaniu ze 136 mld USD w ciągu 12 miesięcy, licząc do połowy 2009 r. Z uwzględnieniem dopłat utajonych (nieoptymalnie niskich akcyz, nieodzwierciedlających skutków ubocznych zużycia paliw) dopłaty wyniosą od 740 do 970 mld USD, czyli 1–1,3 proc. globalnego PKB – ocenia w najnowszym raporcie MFW.

Rezygnacja z tej praktyki mogłaby złagodzić problemy fiskalne wielu rządów – sugeruje waszyngtońska instytucja. Zmniejszenie subsydiów w 94 stosujących je państwach o połowę sprawiłoby, że ich średni prognozowany na ten rok deficyt budżetowy spadłby z 6,3 do 5,3 proc. PKB. Dotyczy to jednak głównie gospodarek rozwijających się, w których deficyty budżetowe stanowią obecnie mniejszy problem niż w krajach Zachodu. Na państwa rozwijające się przypada bowiem 75 proc. światowej wartości dopłat do paliw, przy czym aż 50 proc. na największe: przede wszystkim Brazylię i Indie.

W drugim z tych krajów deficyt budżetowy wyniesie w kończącym się w kwietniu roku fiskalnym 6,9 proc. PKB. W rządowym planie redukcji tej luki znalazła się m.in. propozycja ograniczenia subsydiów do paliw. Podobne kroki planują władze Malezji i Egiptu.