Dane te mogą mieć znaczenie dla Polaków spłacających kredyty we frankach szwajcarskich. Od tempa ożywienia gospodarki będzie bowiem w dużej mierze zależeć to, kiedy Szwajcarski Bank Narodowy podniesie stopy procentowe. Obecnie utrzymuje je na poziomie 0,25 proc. i nic nie wskazuje, by podniósł je na najbliższym posiedzeniu swoich władz, wyznaczonym na czwartek w przyszłym tygodniu.
– Wiele wskazuje, że jeszcze nie nadszedł czas na zmianę polityki monetarnej. Ale obecne tempo ożywienia sugeruje, że Szwajcarski Bank Narodowy zacznie podwyższać stopy w drugiej połowie roku – uważa Julien Manceaux, ekonomista z ING Group.
Po publikacji danych o PKB kurs franka szwajcarskiego niewiele się zmienił. Po południu za euro płacono 1,4628 CHF, a za dolara 1,0787 CHF. Dzień wcześniej było to odpowiednio 1,4634 CHF i 1,0817 CHF.Od tempa ożywienia gospodarczego będzie zależeć również to, czy bank centralny będzie interweniować na rynku w celu osłabienia franka. Jak dotąd ożywienie jest w dużej mierze zależne od eksportu, zwłaszcza do strefy euro. Osłabiana interwencjami narodowa waluta sprzyjała zaś w zeszłym roku eksporterom. W ostatnim kwartale eksport wzrósł o 1,6 proc.– Droga Szwajcarii do wyjścia z kryzysu może okazać się wyboista.
Nasza gospodarka jest zorientowana na eksport, a więc zależna w dużym stopniu od zagranicznego popytu, który może być ograniczony, gdy wygasną pakiety stymulacyjne – wskazuje Aymo Brunetti, ekonomista ze szwajcarskiego Sekretariatu Stanu ds. Gospodarczych (Seco).W zeszłym roku gospodarka Szwajcarii skurczyła się o 1,5 proc. W tym roku według prognoz Seco wzrost PKB może wynieść 1 proc.