Sprzedaż zagraniczna Chin była w lutym o 46 proc. większa niż przed rokiem. W styczniu eksport wzrósł o 21 proc. O 45 proc. zwiększył się w minionym miesiącu chiński import, który w styczniu podskoczył o 86 proc. Nie należy jednak zbytnio przeceniać tej dynamiki, gdyż na ubiegłoroczne wyniki bardzo negatywnie oddziaływała globalna recesja.
Nadwyżka handlowa Chin wyniosła w lutym 7,6 mld USD i była najmniejsza od roku. Poza tym ze względu na to, że wielodniowe obchody Nowego Roku Księżycowego tym razem przypadły w lutym, a w 2009 r. w styczniu, bardziej reprezentatywne dla stanu chińskiej gospodarki są łączne dane z dwóch minionych miesięcy. W tym okresie chiński eksport wzrósł o 31,4 proc., a import o 63,6 procent. Zwiększenie eksportu może ograniczyć szkodliwe skutki nadmiernej rozbudowy mocy produkcyjnych w przemyśle, ale przyczynia się też do wzrostu cen. Premier Wen Jiabao w czasie niedawnej sesji parlamentu właśnie presję inflacyjną wymieniał jako jedno z największych tegorocznych zagrożeń.
Pozostałe to spekulacyjna bańka na rynku nieruchomości i złe kredyty. W dwóch pierwszych miesiącach tego roku inwestycje w nieruchomości wzrosły w Chinach o 31,1 proc. w porównaniu z takim samym okresem 2009 r., a ceny na tym rynku były w lutym o 10,7 proc. wyższe niż przed rokiem, co oznacza wzrost największy od 23 miesięcy.
Natomiast z sektora bankowego napływają informacje świadczące o zmniejszaniu się zagrożenia przegrzaniem koniunktury. „China Securities Journal” podał, że w lutym wartość nowych kredytów wyniosła około 700 mld juanów, w porównaniu z 1,39 bln juanów w styczniu. O oddalaniu się niebezpieczeństwa przegrzania koniunktury w Chinach świadczą też informacje o dalekim od spodziewanego tempie ożywienia w innych krajach. W styczniu niemiecki eksport był o 6,3 proc. mniejszy niż w grudniu i tylko o 0,2 proc. większy niż przed rokiem.
Prezes Bundesbanku Axel Weber ostrzegł nawet, że najostrzejsza od 14 lat zima może spowodować skurczenie się niemieckiej gospodarki w bieżącym kwartale. Wiele wskazuje jednak na to, że gorsze dane są wynikiem jednorazowych czynników i niemiecki eksport będzie rósł. Choćby dlatego, że niemieckich maszyn i urządzeń potrzebuje chiński przemysł, by wywiązać się z zamówień eksportowych.