Chodzi o to, by uniknąć powtórki wydarzeń z 2008 r., kiedy cena baryłki najpierw wzrosła z niecałych 100 do rekordowych 147,47 USD w połowie lipca, a później do połowy grudnia spadła do 32,40 USD. Dostrzeżono wtedy, jak bardzo gwałtowny wzrost cen ropy zwiększa inflację, ogranicza wydatki i hamuje wzrost gospodarczy, a ich spadek wstrzymuje inwestycje w przyszłe wydobycie.
Do zmniejszenia zmienności cen energii wezwali szefowie państw z G8 na spotkaniu we Włoszech. Plan przygotowywany obecnie w meksykańskim luksusowym kurorcie Cancun przewiduje przede wszystkim większą przejrzystość rynku paliw i częstsze wymienianie się informacjami. – Im rynek więcej wie o tym, co wydarzyło się kiedyś, co dzieje się obecnie i co stanie się w przyszłości, tym mniej jest miejsca na spekulacje i plotki z drugiej ręki – powiedział Noe van Hulst, sekretarz generalny IEF.