– Nie wszystkie państwa zdołają przeprowadzić i przetrwać budżetową konsolidację. Problemy sprawić mogą potencjalnie Ukraina, Rumunia i Węgry – powiedział w wywiadzie dla austriackiego magazynu „Profil”.Zdaniem Rogoffa również Grecji grozi niewypłacalność. Znany ekonomista uważa, że za dwa lata Ateny prawdopodobnie nie będą już w stanie spełniać warunków Międzynarodowego Funduszu Walutowego i zostaną pozbawione dostępu do pomocy z MFW i UE.
Według analityków wypowiedzi Rogoffa dotyczące krajów naszego regionu są przesadzone. – Twierdzenie, że Ukraina, Węgry i Rumunia będą miały problemy z konsolidacją fiskalną, to nic nowego. W końcu te trzy kraje korzystają z programów pomocowych MFW. Zwróciły się one po wsparcie, ponieważ miały kłopot z uzyskaniem finansowania z rynku. Obecnie jednak można wskazać wiele krajów spoza naszego regionu, których finanse publiczne są w gorszym stanie niż ich. Poza tym Rumunia i Węgry będą jeszcze miały przez jakiś czas dostęp do pieniędzy z MFW, co będzie stabilizować sytuację – mówi „Parkietowi” Gyula Toth, strateg z UniCredit CAIB.
Tymczasem Olli Rehn, unijny komisarz ds. gospodarczych i walutowych, skrytykował politykę gospodarczą węgierskiego rządu. – Węgry nie mogą sobie pozwolić na opóźnienie działań mających zredukować deficyt budżetowy – stwierdził.
Węgierski rząd chce obniżyć podatki, by pobudzić gospodarkę. To sprawi, że wbrew życzeniom Unii Europejskiej deficyt finansów publicznych Węgier będzie w przyszłym roku nieco wyższy niż 3 proc. PKB. W 2009 r. wyniósł on 4 proc. PKB.