Inflacyjny problem Wielkiej Brytanii

Po raz dziewiąty z rzędu inflacja w Wielkiej Brytanii przekroczyła 2-proc. cel inflacyjny Banku Anglii

Publikacja: 14.09.2010 18:03

Gubernator Banku Anglii Mervyn King

Gubernator Banku Anglii Mervyn King

Foto: Bloomberg

Indeks cen konsumpcyjnych w Wielkiej Brytanii wzrósł w sierpniu o 3,1 proc. w porównaniu z tym samym miesiącem poprzedniego roku. Ekonomiści spodziewali się odczytu na poziomie 3 proc. W stosunku do lipca, ceny zwyżkowały o 0,5 proc.

Był to już dziewiąty miesiąc z rzędu, gdy inflacja na Wyspach przekraczała 2-proc. cel inflacyjny Banku Anglii (BoE), który jednak konsekwentnie utrzymuje, że jest to zjawisko przejściowe.

Spośród dziewięciu członków Komitetu Polityki Pieniężnej BoE, tylko jeden od czerwca optuje za podniesieniem stóp procentowych, aby zahamować wzrost cen. Pozostali członkowie tego gremium są zdania, że jest to wynik jednorazowych czynników, takich jak deprecjacja funta wobec dolara i euro (trwała od jesieni 2009 r. do wiosny br.), podwyżka stawek VAT z początkiem br. i wzrost cen surowców. Wskazują też, że wysoki poziom niewykorzystanych mocy produkcyjnych w brytyjskiej gospodarce, w tym 7,8-proc. stopa bezrobocia, wkrótce zmniejszą presję inflacyjną. W tej sytuacji, opowiadają się za kontynuowaniem luźnej polityki pieniężnej, aby nie ryzykować wygaszenia kruchego ożywienia gospodarczego.

Cień na tę argumentację rzuca jednak wysoka inflacja bazowa, nieuwzględniająca chwiejnych cen energii oraz żywności. W sierpniu wyniosła 2,8 proc., w porównaniu z 2,6 proc. miesiąc wcześniej. Przy tym, aż o 4 proc. rok do roku zwiększyły się ceny usług. To wskazuje, że inflacja ma w dużej mierze źródła wewnętrzne (usługi nie są z reguły przedmiotem wymiany międzynarodowej).

– Skoro nadwyżka podaży nad popytem jest tak duża, dlaczego wewnętrzna inflacja jest tak wysoka i wciąż rośnie? – podważa argumenty BoE Neville Hill, europejski ekonomista w Credit Suisse. – Sierpniowy odczyt był nieco rozczarowujący, ale na pewno nie katastrofalny – uspokaja jednak Jonathan Loynes, główny ekonomista ds. Europy w Capital Economics.

Jego zdaniem, w średnim terminie inflacja wróci poniżej celu BoE m.in. za sprawą aprecjacji funta, która będzie ujemnie wpływała na ceny dóbr importowanych. Inni eksperci wskazują, że inflacja wyhamuje, gdy sprzedawcy skończą podnosić ceny w oczekiwaniu na kolejną podwyżkę VAT, zaplanowaną na początek 2011 r.

Gospodarka światowa
Nvidia, czyli koncern, któremu mocno zależy na rozejmie handlowym
Gospodarka światowa
Trump grozi nowymi cłami. Branża meblowa na celowniku
Gospodarka światowa
Powell w Jackson Hole zasygnalizował cięcie stóp
Gospodarka światowa
Chiny chcą stworzyć juanowe stablecoiny
Gospodarka światowa
Technologie w USA pod presją. Gęstnieje atmosfera na Wall Street
Gospodarka światowa
Jak Donald Trump żongluje statystyką