Aby to osiągnąć, nie będzie potrzebny pakiet oszczędnościowy – zapowiada Gyorgy Matolcsy, węgierski minister gospodarki.Jego zdaniem ten cel zostanie zrealizowany dzięki zwiększeniu antykryzysowego podatku bankowemu, reformie państwowej administracji oraz przyspieszeniu wzrostu PKB. Budapeszteński resort gospodarki spodziewa się również, że w przyszłym roku mocno spadną potrzeby pożyczkowe państwa. Mają one wynieść 850 mld forintów (11,9 mld zł), gdy w 2010 r. sięgnęły 1,03 bln forintów. Według Matolcsya oznacza to, że Węgry nie będą musiały korzystać ze wsparcia Międzynarodowego Funduszu Walutowego.
Zapowiedzi rządu spotykają się jednak ze sceptycyzmem agencji ratingowych. – Nie uspokajają nas zapewnienia węgierskich władz, że deficyt zostanie obniżony. Nie zmniejszają one groźby cięcia ratingu kredytowego Węgier. Dużo bardziej chcielibyśmy poznać szczegóły rządowej średnioterminowej polityki gospodarczej i fiskalnej – twierdzi Trevor Cullinan, analityk z agencji Standard & Poor’s.