Ma to być katalizator do rozwoju chińsko-rosyjskiego handlu oraz do wyparcia ze znaczącej części wzajemnych rozliczeń amerykańskiego dolara.

– Dzisiejsze wydarzenie stanie się częścią rosyjsko-chińskich stosunków. Bez wątpienia będzie ważnym czynnikiem dla naszych relacji gospodarczych i handlowych – mówił na ceremonii otwarcia handlu juanem na giełdzie Micex Wiktor Mełnikow, zastępca szefa rosyjskiego banku centralnego. Uczestniczył w niej też ambasador Chin w Moskwie Li Hui.Na koniec handlu, o godz. 11 czasu moskiewskiego, za 10 juanów płacono po 46,3405 rubla. Otwarcie było nieco wyższe – na poziomie 46,35 rubla. Wartość transakcji wyniosła w ciągu dnia 4,92 mln juanów, czyli ok. 2,2 mln zł.

Dotąd juanem można było obracać tylko na giełdach w Chinach lub Hongkongu. Chociaż juan, zwany też renminbi, nie jest w pełni wymienialny, a jego kurs jest sterowany przez władze i dość ściśle powiązany z dolarem, Pekin od dłuższego czasu stara się zwiększyć jego udział w międzynarodowych transakcjach. Władzom zależy bowiem na ograniczeniu zależności od dolara. Podobne dążenia ma też Kreml, który liczy, że również rubel może stać się z czasem ważną walutą międzynarodową, w której gromadzi się na przykład rezerwy.Ważnymi uczestnikami handlu juanem i rublem staną się zapewne chińskie firmy, które kupują w Rosji m.in. drewno, ropę czy węgiel.