W amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło w styczniu 243 tys. etatów, najwięcej od kwietnia ub.r. Dodatkowo okazało się, że?w całym 2011 r. powstało 1,82?mln miejsc pracy, o 180 tys. więcej, niż dotąd sądzono. Stopa bezrobocia spadła w efekcie z 8,5 proc. do najniższego od niemal trzech lat poziomu 8,3 proc. – podał w piątek Departament Pracy. To może być kolejny sygnał, po wzroście aktywności w przemyślę mierzonej indeksem ISM, że amerykańska gospodarka zachowuje impet.
Zaskakująca poprawa
Ekonomiści średnio spodziewali się, że liczba etatów poza rolnictwem wzrośnie o 140 tys., a stopa bezrobocia utrzyma się na niezmienionym wobec grudnia poziomie.
Zaskakujące dane z Departamentu Pracy nie zawsze odbierane są jednak pozytywnie. Spadek stopy bezrobocia niekiedy bowiem oznacza, że z rynku pracy wycofują się ludzie zniechęceni bezowocnym poszukiwaniem zatrudnienia. Tym razem ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, jak interpretować piątkowy odczyt. – Styczniowe dane o zatrudnieniu są jednoznacznie dobre i wskazują na raptowną poprawę koniunktury na rynku pracy – ocenił Paul Ashworth, główny ekonomista ds. USA w firmie analitycznej Capital Economics.
Z sondażu wśród gospodarstw domowych, na podstawie którego Departament Pracy oblicza stopę bezrobocia (zmiana liczby etatów obliczana jest na podstawie wywiadów wśród pracodawców), wynika bowiem, że zatrudnienie znalazło znacznie więcej Amerykanów, niż wycofało się z rynku.
– Sondaż pokazuje, że spadek stopy bezrobocia to efekt tego, że liczba zatrudnionych rośnie szybciej niż siła robocza, a nie tego, że ta ostatnia się kurczy – ocenił Giennadij Goldberg, strateg rynku instrumentów dłużnych w 4Cast.