Amerykańska gospodarka nie traci rozpędu

Stopa bezrobocia spadła w USA w styczniu do najniższego poziomu od lutego 2009 r. Sceptycy wskazują, że poprawa koniunktury znów może się okazać chwilowa

Aktualizacja: 04.02.2012 08:47 Publikacja: 04.02.2012 07:19

Amerykańska gospodarka nie traci rozpędu

Foto: GG Parkiet

W amerykańskim sektorze pozarolniczym przybyło w styczniu 243 tys. etatów, najwięcej od kwietnia ub.r. Dodatkowo okazało się, że?w całym 2011 r. powstało 1,82?mln miejsc pracy, o 180 tys. więcej, niż dotąd sądzono. Stopa bezrobocia spadła w efekcie z 8,5 proc. do najniższego od niemal trzech lat poziomu 8,3 proc. – podał w piątek Departament Pracy. To może być kolejny sygnał, po wzroście aktywności w przemyślę mierzonej indeksem ISM, że amerykańska gospodarka zachowuje impet.

Zaskakująca poprawa

Ekonomiści średnio spodziewali się, że liczba etatów poza rolnictwem wzrośnie o 140 tys., a stopa bezrobocia utrzyma się na niezmienionym wobec grudnia poziomie.

Zaskakujące dane z Departamentu Pracy nie zawsze odbierane są jednak pozytywnie. Spadek stopy bezrobocia niekiedy bowiem oznacza, że z rynku pracy wycofują się ludzie zniechęceni bezowocnym poszukiwaniem zatrudnienia. Tym razem ekonomiści nie mają jednak wątpliwości, jak interpretować piątkowy odczyt. – Styczniowe dane o zatrudnieniu są jednoznacznie dobre i wskazują na raptowną poprawę koniunktury na rynku pracy – ocenił Paul Ashworth, główny ekonomista ds. USA w firmie analitycznej Capital Economics.

Z sondażu wśród gospodarstw domowych, na podstawie którego Departament Pracy oblicza stopę bezrobocia (zmiana liczby etatów obliczana jest na podstawie wywiadów wśród pracodawców), wynika bowiem, że zatrudnienie znalazło znacznie więcej Amerykanów, niż wycofało się z rynku.

– Sondaż pokazuje, że spadek stopy bezrobocia to efekt tego, że liczba zatrudnionych rośnie szybciej niż siła robocza, a nie tego, że ta ostatnia się kurczy – ocenił Giennadij Goldberg, strateg rynku instrumentów dłużnych w 4Cast.

QE nie zostało pogrzebane

– Pracodawcy przystąpili do  szukania pracowników, które odwlekali w czasie w związku z niepewnością spowodowaną sytuacją w Europie – twierdzi Chris Rupkey, ekonomista z Bank of Tokyo-Mitsubishi.

Na dane z rynku pracy entuzjastycznie zareagowali inwestorzy. Paneuropejski indeks Stoxx 600, który tuż przed odczytem Departamentu Pracy zwyżkował 0,3 proc., chwilę później był o 1,3 proc. na plusie. Także S&P 500 zyskiwał po południu ponad 1 proc. Umacniał się dolar (po południu zyskiwał wobec euro 0,4 proc.), choć na ogół jego kurs reaguje na dane z amerykańskiej gospodarki odwrotnie niż indeksy akcji, co wynika z jego statusu bezpiecznej przystani. – Lepsze dane z rynku pracy obniżają prawdopodobieństwo, że Fed zdecyduje się na trzecią rundę ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE). To powinno sprzyjać aprecjacji dolara – wyjaśnił Brian Dolar, główny strateg rynkowy firmy Forex.com.

Nie wszyscy ekonomiści zgadzają się jednak z tym, że lepsze dane z rynku pracy odwiodą Fed od wznowienia QE, czyli skupu aktywów za dodrukowane pieniądze. – Fed nie zmieni raczej swojej oceny koniunktury, bo inne obszary gospodarki, np. sektor nieruchomości, wciąż nastręczają mu zmartwień – zauważył Andrew Wilkinson, ekonomista z Miller Tabak.

– Ze wzrostem zatrudnienia o 200 tys. miesięcznie mieliśmy już do czynienia wiosną 2010 i wiosną 2011 r., lecz okazało się, że były to przedwczesne sygnały przyspieszenia gospodarczego – dodał Ashworth. W okresie dobrej koniunktury w USA przybywa zwykle około 250 tys. etatów miesięcznie.

[email protected]

Rekordowy poziom indeksu DJIA

Indeks największych amerykańskich spółek wzrósł w trakcie piątkowych notowań ponad 1,2 proc. zamykając sesję wynikiem ponad 12?862 pkt. Jest to najwyższy poziom tego wskaźnika od maja 2008 r. (licząc według cen zamknięcia). Dobra passa na amerykańskim rynku akcji trwa od października ubiegłego roku. Po zatrzymaniu spadków na poziomie 10?404 pkt indeks  zaczął intensywnie rosnąć odrabiając straty wakacyjnego załamania. Zamknięcie piątkowej sesji na poziomie 12?862 pkt oznacza, że w ciągu 4 miesięcy indeks zyskał 24 proc. Do historycznego szczytu 14?093 pkt osiągniętego w październiku 2007 r. brakuje wzrostu rzędu 10 proc. Dobre nastroje na amerykańskim rynku potwierdza również indeks S&P 500. Piątkowe notowania wskaźnik ten zakończył na poziomie 1345 pkt. Do odrobienia całości strat po ubiegłorocznym załamaniu brakuje zaledwie 20 pkt. Według najbardziej optymistycznych prognoz analityków, indeks ten może osiągnąć w tym roku nawet 1500 pkt. Oznaczałoby to wyraźne zbliżenie do historycznego szczytu 1550 pkt, osiągniętego w październiku 2007 r. Jeśli sprawdzą się optymistyczne scenariusze, niewykluczone, że rok 2012 przyniesie powrót hossy za oceanem. PZ

Gospodarka światowa
Amerykański PKB spadł w pierwszym kwartale
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Gospodarka światowa
Volkswagen odnotował 37-proc. spadek zysku w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
PKB strefy euro wzrósł o 0,4 proc.
Gospodarka światowa
Chiny zniosły cło na amerykański surowiec. Ale nie chcą się przyznać
Materiał Promocyjny
Lenovo i Motorola dalej rosną na polskim rynku
Gospodarka światowa
Globalny szef international w Citi: na świecie będzie coraz mniej wolnego handlu
Gospodarka światowa
Czy DOGE rzeczywiście „ciął piłą łańcuchową” wydatki budżetowe?