Eksporterzy tacy jak producent węgla New World Resources czy producent pieców J 4, są zgodni co do tego, że działania zmierzające do osłabienia kursu korony zwiększą ich zyski, a jednocześnie dają walucie pewien rodzaj stabilności, co odpowiada państwom członkowskim strefy euro.

Bank centralny 7 listopada interweniował na międzynarodowym rynku walutowym po raz pierwszy od 11 lat, co skutkowało rekordowym spadkiem kursu korony o 4,4 proc. w stosunku do euro i zapewnia rekordowo niską zmienność kursu. - Ta interwencja doskonale dowodzi, dlaczego Czechy miały rację  odrzucając euro - powiedział Peter Attard Montalto, ekonomista z londyńskiego biura Nomura Holding. - Utrzymanie własnej waluty daje im więcej narzędzi do unikania lub ograniczania kryzysów gospodarczych. Nękane kłopotami kraje strefy euro nie mają możliwości żadnych manewrów w płaszczyźnie polityki pieniężnej - dodał.

W dniu interwencji kurs korony spadł do 26,99 za euro, poziomu najniższego od 2009 r. Bank centralny zdecydował się na sprzedaż koron, by zwiększyć szanse opartego na eksporcie rozwoju gospodarki po sześciu kolejnych kwartałach spadku PKB i wobec groźby deflacji.  Około 80 proc. Czeskiego eksportu trafia do strefy euro.