W ciągu 21 miesięcy sprzedał za ponad 6 mld euro swoje obligacje jednemu z własnych funduszy inwestycyjnych, co w sposób oczywisty zwiększyło ryzyko inwestorów.
Ta operacja Espirito Santo International się opłaciła. Konglomerat miał czym finansować bieżącą działalność, a inwestorzy instytucjonalni i detaliczni, którzy powierzyli swoje pieniądze funduszowi ES Liquidez, otrzymali je z powrotem razem z odsetkami.
Cały ten manewr, wprawdzie zgodny z prawem i obowiązującymi w Portugalii przepisami regulującymi rynek finansowy, uwidocznił, do jakiej finansowej gimnastyki musiały uciekać się korporacje, w tym również banki, aby przetrwać kryzys finansowy w tym regionie.
W Hiszpanii banki znalazły się w konflikcie z rządowymi regulacjami po tym, jak za miliardy euro sprzedawały preferowane akcje detalicznym klientom, którzy traktowali je po prostu jak produkt oszczędnościowy. Wielu klientów straciło część swoich pieniędzy związanych z tymi papierami, kiedy w ubiegłym roku banki zostały znacjonalizowane.
We Włoszech niektóre fundacje były zmuszone dużo pożyczać albo uszczuplać własne zasoby, by zasilać funduszami należące do nich banki. Teraz niektóre fundacje walczą o utrzymanie się na powierzchni.