W Japonii uspokojenie po burzy. Czy będzie trwałe?

Akcje w Tokio podrożały wczoraj o 5,7 proc., a na innych giełdach wydarzenia w Japonii nie były już jedynym motorem zmian. Poprawa nastrojów może jednak być chwilowa

Aktualizacja: 27.02.2017 00:26 Publikacja: 17.03.2011 01:17

W Japonii uspokojenie po burzy. Czy będzie trwałe?

Foto: GG Parkiet

Panika, jaka wybuchła na rynkach finansowych po piątkowym trzęsieniu ziemi i fali tsunami w Japonii, wydaje się słabnąć. Główny wskaźnik tokijskiej giełdy, Nikkei 225, odbił się w środę o 5,7 proc. To największa jego zwyżka od listopada 2008 r.

[srodtytul]Wiele powodów do niepokoju[/srodtytul]

Po spadku Nikkei o ponad 16?proc. w poprzednich dwóch dniach, odreagowanie było naturalne. Na innych azjatyckich rynkach, które nie doświadczyły po japońskim kataklizmie tak silnej przeceny, zwyżki były wczoraj mniejsze. Ale w Europie i USA w najlepsze trwała korekta. Niemiecki DAX stracił wczoraj 2 proc., a od szytu z połowy lutego już ponad 12 proc. WIG20 zniżkował o 1,25 proc. proc., a amerykański S&P 500 stracił 1,95 proc.

Na nastroje inwestorów wpływały jednak nie tylko wydarzenia w Japonii, w tym kryzys nuklearny po awarii w elektrowni jądrowej Fukushima. Pesymistycznie nastrajała ich również eskalacja niepokojów społecznych w kolejnym bliskowschodnim kraju, Bahrajnie, wzrost inflacji w strefie euro oraz cięcie ratingu Portugalii przez agencję Moody’s.

[srodtytul]BoJ zahamuje aprecjację jena[/srodtytul]

Szacunki dotyczące skali zniszczeń związanych z piątkowym kataklizmem wciąż rosną. Bank Barclays ocenia je obecnie na 15 bln jenów (530 mld zł), co stanowi około 3 proc. japońskiego PKB. Ekonomiści wciąż spierają się jednak, w jakim stopniu uderzy to w japońską gospodarkę. Według ekspertów Credit Suisse tempo wzrostu gospodarczego Kraju Kwitnącej Wiśni spadnie w tym roku o 0,2 pkt proc., a w najgorszym przypadku, gdyby nie udało się szybko zwiększyć produkcji energii elektrycznej, o 1 pkt proc.

Wpływ klęski żywiołowej na gospodarkę Japonii usiłuje ograniczyć tamtejszy bank centralny (BoJ). W środę zaoferował, że wpompuje na rynki finansowe 5 bln jenów. Od początku tygodnia przeznaczył na ten cel już 23 bln jenów, ale popyt na te środki był mniejszy: wyniósł 16,1 bln jenów.

BoJ jest też przygotowany na interwencję na rynku walutowym, gdyby jen się nadal umacniał. Jego aprecjacja wobec dolara o 3 proc. w ostatnich dniach była spowodowana m.in. obawami, że japońskie firmy finansowe będą wyprzedawały zagraniczne aktywa na rzecz krajowych. To jednak kolejny cios dla japońskich eksporterów, którzy od piątku nie mogą wznowić pełnej produkcji. – Nie spodziewałbym się, że kurs dolara wobec jena spadnie poniżej 80, bo powstrzymałyby to japońskie władze – ocenił Lutz Karpowitz, strateg walutowy z Commerzbanku. Wczoraj po południu kurs ten sięgnął 80,2 zbliżając się do historycznego minimum z 1995 r.

Analitycy nie są zgodni, czy wczorajsza poprawa nastrojów w Tokio będzie trwała. – Tragiczne wydarzenia z piątku nie zmieniają naszego poglądu, że inwestorzy powinni przeważać japońskie akcje. Wierzymy, że nie dojdzie do ich przeceny o 21 proc., tak jak w ciągu pięciu miesięcy po trzęsieniu ziemi w Kobe w 1995 r. – napisali analitycy Credit Suisse, według których japońskie akcje są dziś niedowartościowane jak nigdy wcześniej. Ale zdaniem Martina Lakosa z Macquarie, rynki będą nadal wrażliwe na wszelkie doniesienia z Japonii. – Tu nie chodzi o wyceny, tylko o awersję do ryzyka – tłumaczy.

[[email protected]][email protected][/mail]

Gospodarka światowa
Chiński rząd będzie kupował puste mieszkania?
Gospodarka światowa
Gospodarka Niemiec będzie rosła wolniej
Gospodarka światowa
S&P500 z szansą na 5,8 tys. pkt. Doda skrzydeł GPW?
Gospodarka światowa
PKB Japonii skurczył się w pierwszym kwartale
Gospodarka światowa
Inflacja nie przeszkadza giełdom w biciu rekordów
Gospodarka światowa
Inflacja USA nie sprawiła przykrej niespodzianki inwestorom