Stosunkowo udany tydzień na światowych giełdach zakończył się paniką. – Kolejne rozczarowujące dane z amerykańskiego rynku pracy pokazują, że panuje tam kryzys zatrudnienia, który niestety się utrwala. Wraz z zawirowaniami w strefie euro rodzi to obawy o perspektywy światowej gospodarki – wyjaśnił Mohamed El-Erian, prezes największego na świecie towarzystwa funduszy obligacji PIMCO. Paneuropejski indeks Stoxx 600 po czterech dniach zwyżek stracił w piątek 2,4 proc. Ciągnęły go w dół m.in. akcje niemieckie i francuskie – frankfurcki indeks DAX tąpnął o 3,4 proc., a paryski CAC40 o 3,6 proc. Barometr nastrojów na warszawskiej giełdzie, WIG20, ostro zniżkował już drugi dzień z rzędu, tracąc w piątek 2,3 proc. W Nowym Jorku główne indeksy spadły o około 2,5 proc.
Pogoń za bezpieczeństwem
Wzięcie miały w piątek aktywa uważane za bezpieczne. Cena uncji złota wspięła się po południu do 1877 USD i niewiele dzieliło ją od rekordu sprzed ponad tygodnia. Do historycznych minimów sprzed kilkunastu dni wróciła też rentowność (porusza się odwrotnie do cen) 10- -letnich obligacji USA. Po południu wynosiła zaledwie 2,06 proc. Umacniał się też frank szwajcarski postrzegany jako bezpieczna przystań.
– W USA trwa debata, czy gospodarka jest w fazie powolnego ożywienia gospodarczego czy w płytkiej recesji. Ostatnie dane wskazują na drugi scenariusz. To będzie sprzyjało bezpiecznym przystaniom – powiedział Kevin Hebner, strateg walutowy w JPMorga Chase. Ale z dwóch głównych walut, euro i dolara, inwestorzy ewidentnie woleli drugą, co sugeruje, że kłopoty Europy uważają za poważniejsze niż USA. W efekcie kurs dolara wobec euro rósł w piątek czwarty dzień z rzędu. Działo się tak, choć wielu analityków oceniało, że rozczarowujące dane z USA, które zwiększyły prawdopodobieństwo, że Fed wznowi program ilościowego łagodzenia polityki pieniężnej (QE), osłabią dolara.
– Kolejna runda QE wywindowałaby ceny aktywów w USA i osłabiła?dolara, co pomogłoby amerykańskim spółkom działającym w skali międzynarodowej – wskazywał Douglas Borthwick, dyrektor zarządzający w Faros Trading.
Obniżka stóp w strefie euro?
Ale szanse na rozluźnienie polityki pieniężnej pojawiły się też w strefie euro. O obniżkę stóp procentowych zaapelowała w piątek do Europejskiego Banku Centralnego grupa ekonomistów tworzących radę cieni tej instytucji. – Rekomenduję, aby EBC obniżył główną stopę procentową o 0,5 pkt proc. (obecnie wynosi 1,5 proc.), aby oddalić ryzyko nawrotu recesji – powiedział Julian Callow, główny ekonomista ds. Europy w Barclays Capital. – Pogorszenie koniunktury w strefie euro przyspieszyło i stało się alarmujące.