Bruksela przyjęła wariant cypryjski jako wzór dla Europy

Akcjonariusze, właściciele bankowych obligacji oraz nieubezpieczonych depozytów poniosą straty w przypadku ratowania banku zagrożonego upadkiem – ustalili unijni ministrowie finansów.

Aktualizacja: 11.02.2017 02:03 Publikacja: 28.06.2013 06:00

Jeroen Dijsselbloem, holenderski minister finansów, przewodniczący eurogrupy

Jeroen Dijsselbloem, holenderski minister finansów, przewodniczący eurogrupy

Foto: Archiwum

Unijni ministrowie finansów w nocy ze środy na czwartek porozumieli się co do reguł określających, kto będzie ponosił koszty pomocy dla europejskich banków zagrożonych upadkiem. Przyjęty przez nich zestaw reguł przewiduje, że w takich przypadkach będą zagrożone depozyty warte powyżej 100 tys. euro.

Przerzucenie ciężaru

Gdy Jeroen Dijsselbloem, holenderski minister finansów i zarazem przewodniczący eurogrupy, zasugerował w marcu, że sposób, w jaki ratowano cypryjskie Bank of Cyprus i Laiki Bank, stanie się wzorem do naśladowania w przyszłości, wywołało to duże spadki na rynkach. Inwestorzy przestraszyli się, że właściciele nieubezpieczonych depozytów w państwach strefy euro będą na nich ponosić straty, jeśli ich banki wpadną w kłopoty. W czwartek paniki na rynkach nie było, choć okazało się, że sposób, w jaki potraktowano cypryjskie banki, rzeczywiście stał się wzorem postępowania dla tworzonej unii bankowej.

– Jeśli jakiś bank w Europie wpadnie teraz w kłopoty, będziemy mieć zestaw reguł określających, kto za to zapłaci. Sektor finansowy będzie teraz w bardzo, bardzo dużym stopniu odpowiedzialny za rozwiązywanie swoich własnych problemów – deklaruje Dijsselbloem.

Przyjęte przez unijnych ministrów finansów reguły przewidują, że koszty ratowania banku (do poziomu 8 proc. jego pasywów) będą ponosić w pierwszej kolejności jego akcjonariusze, później właściciele podporządkowanego bankowego długu, a potem właściciele depozytów wartych powyżej 100 tys. euro. Spośród tej ostatniej kategorii, w pierwszej kolejności miałyby zostać obciążone duże firmy, a dopiero później średnie i małe spółki oraz inni klienci banków. Ubezpieczone depozyty (a więc te mające do 100 tys. euro) będą nadal chronione.

Dopiero po tym, jak część kosztów pomocy poniosą inwestorzy, będzie mógł wkroczyć do akcji rząd państwa będącego krajem pochodzenia ratowanego banku. Kraje wchodzące w skład unii bankowej będą musiały utrzymywać specjalne fundusze przeznaczane na udzielanie pomocy instytucjom finansowym. Fundusze te mają być warte co najmniej 1,3 proc. ubezpieczonych depozytów w danym kraju. Bank, któremu będzie groził upadek, będzie mógł dostać z tego źródła wsparcie wynoszące do 5 proc. jego pasywów. Każdorazowa pomoc będzie musiała zostać zatwierdzona przez specjalny komitet działający przy Komisji Europejskiej.

– Wszyscy wierzyciele banków, a szczególnie właściciele podporządkowanego bankowego długu, powinni teraz zrozumieć, że wzrosło ryzyko tego, że poniosą straty, jeśli ich bank wpadnie w przyszłości w kłopoty. Jest też bardzo duże ryzyko, że w przypadku upadku banku akcjonariusze i właściciele depozytów poniosą  koszty jeszcze przed podatnikami – wskazuje Tom Dolan, partner w kancelarii prawnej SJ Berwin.

UE wkracza do akcji

Jeśli pomoc od państwa nie wystarczy, bank będzie mógł się ubiegać o bezpośrednie wsparcie z Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego (ESM). Jak wcześniej ustalili unijni ministrowie finansów, ESM będzie mógł przeznaczyć na ratowanie pożyczkodawców łącznie do 60 mld euro.

Pomoc ma trafiać jedynie do wypłacalnych banków, które spełnią wyśrubowane warunki dostosowane do konkretnego przypadku. Bogate kraje, takie jak Niemcy, walczyły o to, by banki Europy Południowej miały jak najtrudniejszy dostęp do pomocy z ESM i wydaje się, że zdołały osiągnąć ten cel.

Kiedy nowe zasady zaczną funkcjonować? Najwcześniej na jesieni 2014 r., po powstaniu wspólnego unijnego nadzoru bankowego. Reguły dotyczące ratowania banków wymagają jeszcze nieco dopracowania – w przyszłym tygodniu Komisja Europejska ma zaproponować wspólny, a nie tyko zharmonizowany system restrukturyzacji banków, zakładający m.in. utworzenie unijnej agencji, która mogłaby decydować o tym, czy dany bank powinien być zlikwidowany. Zasady dotyczące ratowania banków muszą zostać jeszcze przyjęte przez Parlament Europejski, a także przez państwa chcące należeć do unii bankowej. Przystąpienie Polski do tej struktury wciąż nie jest pewne. Minister finansów Jacek Rostowski nie złożył jak dotąd jasnych deklaracji dotyczących udziału Polski w unii bankowej.

[email protected]

Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp
Gospodarka światowa
Inflacja w USA zgodna z prognozami, Fed może ciąć stopy
Gospodarka światowa
Rządy Trumpa zaowocują wysypem amerykańskich fuzji i przejęć?
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Murdoch przegrał w sądzie z dziećmi
Gospodarka światowa
Turcja skorzysta na zwycięstwie rebeliantów