Ich żywą wciąż pamięcią o hiperinflacji z lat 20. XX tłumaczyć można to, że w I kwartale tego roku, w przededniu rozpoczęcia QE na dużą skalę przez Europejski Bank Centralny, nad Renem wyraźnie wzrósł popyt na złoto, uważane za schronienie dla kapitału na czas inflacji.
Jak wynika z danych Światowej Rady ds. Złota (WGC), w pierwszych trzech miesiącach roku Niemcy kupili złote monety i sztabki o wadze 32,2 ton. To o 20 proc. więcej niż w takim samym okresie poprzedniego roku. W całej Europie popyt na kruszec skoczył w tym czasie o 16 proc. Takiego wzrostu zainteresowania monetami i sztabkami na początku roku w Europie nie było od 2011 r., czyli od eskalacji kryzysu fiskalnego w eurolandzie. Według WGC obecnie – oprócz QE – popytowi na złoto sprzyjają także zawirowania w Grecji, która ponownie znalazła się na skraju bankructwa.