Adnan Akant, mający 30-letnie doświadczenie w operacjach na rynkach walutowych przyznaje, że jego firma zredukowała swoje pozycje na rynku i stara się raczej reagować na zmiany a nie przewidywać niespodzianki. Z kolei Robert Savage, menedżer funduszu hedgingowego i były strateg FX Concepts próbuje zidentyfikować waluty skorelowane z innymi aktywami, jak ropa naftowa, czy złoto.
W tym roku inwestorzy zmodyfikowali swoje cele inwestycyjne. gdyż zamieszanie na globalnym rynku akcji i surowcowym podważyło skuteczność strategii opartych na analizie technicznej, bazującej na historycznych trendach na podstawie których formułowane są prognozy. Rosnące obawy, iż finansowe problemy Chin rozleją się na światową gospodarkę wywindowały zmienność kursów walut do najwyższego poziomu od czterech lat.
- Zważywszy, że Chiny i ropa naftowa należą do czynników najsilniej oddziałujących na wszystko i nie są zbyt przejrzyste mamy do czynienia ze zmiennymi rynkami, na których trendy nie utrzymują się bardzo długo - wskazuje Akant odpowiedzialny za transakcje na rynkach walutowych nowojorskiej firmy inwestycyjnej Fischer Francis Trees&Watts Inc., gdzie klienci ulokowali około 38 miliardów dolarów.
Amerykański dolar, który zyskiwał na skutek oczekiwań, iż Rezerwa Federalna będzie podnosiła stopy procentowe w styczniu tracił niemal do wszystkich wiodących walut. Wówczas prym wiodły euro i jen tradycyjnie ignorowane przez inwestorów z powodu ujemnych rentowności.
Indeks obliczany przez Parker Global Strategies pokazujący rezultaty funduszy inwestujących w waluty po ubiegłorocznej stracie w wysokości 2,3 proc. w tym roku zmienił się w niewielkim stopniu.