„Washington Post" wskazuje, że list został już podpisany przez takie tuzy jak George Soros, założycieli i producentów lodów Ben&Jerry's Bena Cohena i Jerrego Greenfielda i filantropa Stevena Rockefellera, którego nazwisko jest synonimem bogactwa. Petycja zostanie wysłana do Kongresu jeszcze w tym tygodniu.
„Wzywamy do sprzeciwienia się legislacji pogłębiającej nierówności ekonomiczne" – stanowi petycja. „Reforma podatków powinna być co najmniej neutralna, jeżeli chodzi o wysokość dochodów państwa po jej przeprowadzeniu. Jesteśmy głęboko zaniepokojeni tą reformą i uważamy, że cięcie podatków doprowadzi do zmniejszenia dostępu do edukacji, programów ochrony zdrowia i naruszy zdolność naszego narodu do odbudowy inwestycji w nasz kapitał społeczny".
Petycja powstała przy współpracy członków stowarzyszenia Odpowiedzialne Bogactwo (Resonsible Wealth), które zrzesza 5 proc. najbogatszych Amerykanów pod względem dochodu lub majątku.
Kongresowi dostaje się głównie za próbę uchylenia podatku od nieruchomości, na czym zyskają w pierwszej kolejności dziedziczący majątek. „Uchylając tylko ten podatek, państwo straci około 269 mld dolarów przez najbliższą dekadę – to więcej niż wydajemy na Agencję Żywności i Leków, Centra Kontroli i Prewencji Chorób oraz Agencję Ochrony Środowiska razem wzięte" – wskazuje petycja.
Biały Dom na swoją obronę wskazuje, że pieniądze niezebrane z opodatkowania nie znikają, ale powiększają pulę środków, które najbogatsi mogą wydać na inwestycje. Przez to może zostać stworzonych więcej miejsc pracy, co ma przyspieszyć wzrost amerykańskiej gospodarki. – Każdy element naszego systemu podatkowego jest zaprojektowany tak, by wspierać inwestycje – wskazuje w wywiadzie udzielonym CNBC w zeszłym tygodniu Gary Cohn, szef rady ekonomicznej przy gabinetu Trumpa.