Ludowy Bank Chin podwyższył w czwartek stopy wykorzystywane w operacjach otwartego rynku. Stopa obciążająca siedmiodniowe operacje odwróconego repo wzrosła o 5 pkt bazowych, do 2,5 proc., na 28-dniowe odwrócone repo o 5 pkt baz., do 2,8 proc., a na roczne pożyczki udzielane w ramach średnioterminowego programu pożyczkowego (MLF) też o 5 pkt baz., do 3,25 proc. Bank centralny Hongkongu podniósł zaś swoją główną stopę procentową o 25 pkt baz., do 1,75 proc. Obie instytucje poszły w ślad amerykańskiego Fedu, który w środę wieczorem, zgodnie z oczekiwaniami, podniósł główną stopę do przedziału 1,25–1,5 proc.
W czwartek podwyższył stopy też turecki bank centralny (tzw. stopa płynności późnej wzrosła o 50 pkt baz., do 12,75 proc., ale mniej, niż oczekiwał rynek). Szwajcarski Bank Centralny, Bank Norwegii, Bank Anglii oraz Europejski Bank Centralny nie zmieniły stóp procentowych. I właśnie takiej ich decyzji spodziewali się inwestorzy.
Brexitowa niepewność
Najciekawsze dla inwestorów mogło być posiedzenie Banku Anglii. Opublikowane niedawno dane pokazały, że inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii sięgnęła 3,1 proc., najwyższego poziomu od marca 2012 r. Inflacja przyspieszyła w dużej mierze ze względu na osłabienie funta będące skutkiem brexitowej niepewności. W zeszłym miesiącu Bank Anglii dokonał pierwszej od dekady podwyżki stóp procentowych – z 0,25 do 0,5 proc. Inwestorzy spodziewali się, że w czwartek pozostawi stopy bez zmian, ale może dać sygnał, że będzie je szybciej podwyższał w przyszłości. Żaden tego typu sygnał się nie pojawił, a zacieśnianie polityki pieniężnej ma być nadal bardzo powolne. Decyzja w sprawie utrzymania stóp na dotychczasowym poziomie była jednomyślna. „Inflacja powinna być bliska swojego szczytu i powinna w krótkim terminie wyhamować do 2-proc. celu" – głosi komunikat po posiedzeniu Banku Anglii.
– Niewiele się zmieniło od listopadowego raportu Banku Anglii o inflacji. Brexit został wskazany jako proces o największym wpływie na perspektywy gospodarcze. Ponieważ niepewność związana z brexitem jeszcze długo się utrzyma, to spodziewam się, że Bank Anglii będzie postępował bardzo ostrożnie – twierdzi Ben Brettell, ekonomista z Hargreaves Lansdown.