Zdaniem ekspertów firma może osiągnąć wycenę nawet 5 mld funtów (6,8 23,7 mld zł) w ramach potencjalnego IPO. Według nieoficjalnych informacji Bloomberga Aston Martin prowadził już rozmowy z doradcami na temat oferty akcji i na londyńskiej giełdzie może się pojawić jeszcze w tym roku.
Sprzedaż akcji w Londynie może umocnić ikoniczną markę i będzie stanowić znaczący test dla apetytu inwestorów na angielskie firmy przed rozwodem Wielkiej Brytanii z Unią Europejską. Firma, której auta rozsławił filmowy agent James Bond, w 2017 r. po raz pierwszy od 2008 roku sprzedała ponad 5000 samochodów i spodziewa się ogłosić za zeszły rok wynik EBITDA na poziomie wyższym od prognozowanych 180 mln funtów (840 mln zł) oraz przychody przekraczające 840 mln funtów (prawie 4 mld zł).
Firma oficjalnie ucina pytania o giełdową przyszłość. – Aston Martin nie komentuje spekulacji dotyczących przyszłej własności lub struktury kapitałowej – mówi Simon Sproule, rzecznik prasowy producenta samochodów, który ma siedzibę w angielskim Gaydon. Spółkę kontrolują obecnie dwa podmioty: Investindustrial Advisors Ltd., która odmówiła komentarza, a także Kuwaiti Investment Dar.
Według szacunków firmy badawczej IHS Markit sprzedaż Astona Martina do 2020 r. może jeszcze wzrosnąć o około 60 proc. i sięgnąć 8250 aut rocznie. Powodem jest m.in. duża popularność modelu Vantage, który na 2018 r. jest praktycznie wyprzedany, a także plany wprowadzenia do oferty luksusowego suva DBX.