Australia zaostrza przepisy regulujące zagraniczne inwestycje w infrastrukturę energetyczną oraz ziemię rolną, ponieważ z coraz większym niepokojem obserwowany jest wzrost chińskich wpływów na biznes, politykę, a także życie społeczne.

Decyzja ta zbiega się z opublikowaniem rozliczeń kampanii wyborczej z 2016 r., z których wynika, że spółki należące do biznesmenów powiązanych z Chinami przekazywały po kilkaset tysięcy dolarów wsparcia dla partii politycznych. W sumie dotacje te wyniosły 6 mln dolarów australijskich (nieco ponad 16 mln zł).

Australia od 2007 r. plasuje się na drugim miejscu na świecie pod względem przyjmowania chińskich inwestycji. Ich łączną wartość szacuje się na 90 mld USD – wynika z danych KPMG. Najwięcej zagranicznych inwestycji chińskie firmy ulokowały w USA – ponad 100 mld USD. Chińskie pieniądze pomagały australijskiej gospodarce podczas bessy surowców, ale inwestycje w kluczową infrastrukturę budzą obawy. JB