Zamierza wydać miliardy na kolejny program skupowania akcji i zwiększyć dywidendy. I to wszystko w kraju, który najdłużej na świecie ma ujemne stopy procentowe, które miały szkodzić bankom.

Po ponad pięciu latach stóp poniżej zera Danske Bank przekształcił się w rentowną spółkę, a 90 proc. analityków wydających rekomendacje zaleca klientom trzymanie jego akcji, a nawet dokupienie.

Jacob Aarup-Andersen, dyrektor finansowy banku, wyjaśnił, że ujemne oprocentowanie spowodowało wyraźną poprawę jakości kredytów, po prostu dlatego, że klientom jest o wiele łatwiej je spłacać. Niskie koszty kredytu pozwoliły też bankowi zaoszczędzić dużo pieniędzy, gdy przychodziło do finansowania jego działalności. Po stronie kosztów Danske sporo stracił w wyniku decyzji o nieprzenoszeniu ujemnych stóp na detalicznych depozytariuszy. W jego opinii ujemne stopy w dłuższym okresie są szkodliwe dla gospodarki.

Ale na razie Danske Bank 2017 r. zakończył z rekordowym zyskiem netto w wysokości 20,9 mld koron (3,5 mld USD). W listopadzie prognozował ten wynik na poziomie 19–21 mld koron.

Bank zamierza skupić z rynku swoje akcje za 10 mld koron i 45 proc. zysku netto przeznaczyć na dywidendę za miniony rok. Po opublikowaniu tych danych i zapowiedzi kurs akcji banku wzrósł na kopenhaskiej giełdzie o 3 proc.