Gazeta pisze, że obawy inwestorów zostały uruchomione przez oznaki ożywienia przez globalny wzrost gospodarczy długo uśpionej presji inflacyjnej na płace i ceny. Długotrwałe wzrosty kursów na giełdach akcji w części były spowodowane przez pompowanie do gospodarki taniego pieniądza przez największe banki centralne. Wzrost inflacji może zmusić amerykańską Rezerwę Federalną i Europejski Bank centralny do zrezygnowania szybciej niż oczekiwano z programów stymulacyjnych uruchomionych w czasie kryzysu.
Gazeta „The Guardian" na czołówce internetowego wydania próbuje odpowiedzieć na pytanie : „Dlaczego globalne rynki kapitałowe spadają?" – Od kilku tygodni ekonomiści i analitycy ostrzegali, że inflacja w głównych gospodarkach może w tym znaleźć się między 2, czy nawet 3 proc., co banki centralne uważają za poziom pożądany dla krajów rozwiniętych. Oficjalne amerykańskie dane przekształciły te obawy w wyprzedaż w miniony piątek, gdy podano, że płac e w Stanach Zjednoczonych wzrosły średnio o 2,9 proc. To zwiększyło obawy, że wkrótce pójdzie za tym wzrost cen w sklepach, a to wzmocni presje na podniesienie stóp procentowych w celu uspokojenia gospodarki. Inwestorzy odebrali to jako zapowiedź końca ery taniego pieniądza, która zachęcała konsumentów i spółki do wydawania. W minionym miesiącu kilku członków zarządu amerykańskiego banku centralnego, Rezerwy Federalnej, przekonywało, że zamiast trzech przewidywanych na ten rok podwyżek stóp po 0,25 proc. mogą być cztery albo pięć.