Wenezuela jest bankrutem, a jej gospodarka się rozpada, co oczywiście prowadzi do spadku produkcji ropy. O ile na początku 2014 r. wydobycie tego surowca w Wenezueli zbliżało się do 3 mln baryłek dziennie, to na początku 2017 r. przekraczało 2,2 mln baryłek dziennie a w lutym 2018 r. wynosiło już tylko 1,55 mln baryłek dziennie. IEA prognozuje, że pod koniec roku może spaść do zaledwie 1,38 mln baryłek dziennie. Według analityków IEA załamanie wydobycia w Wenezueli w dużej mierze przyczyniło się do tego, że produkcja ropy w kartelu OPEC zmniejszyła się bardziej niż mówiły limity produkcyjne przyjęte przez państwa OPEC i Rosję w celu zmniejszenia podaży surowca. Na to nakłada się globalny wzrost popytu na ropę, związany ze światowym ożywieniem gospodarczym. Przez ostatnie 12 miesięcy ropa gatunku WTI zdrożała o 25 proc. do około 60 USD za baryłkę.