Podkreślił, że Facebook został założony jako „optymistyczna oraz idealistyczna firma”, która zapewnia ludziom usługi zmieniające świat w pozytywny sposób. Spółka nie zrobiła jednak wystarczająco wiele, by zapobiec wykorzystywaniu Facebooka w złych celach takich jak rozprzestrzenianie fałszywych wiadomości i mowy nienawiści, używanie go przez obce potęgi do wpływania na wybory w innych krajach, czy też do masowego zbierania danych osobistych użytkowników. Zuckerberg zadeklarował, że jego spółka jest gotowa wprowadzać zmiany, mające eliminować te słabości.
Prezes Facebooka odniósł się do afery wokół firmy Cambridge Analytica, która zebrała dane milionów użytkowników Facebooka i wykorzystała je na potrzeby kampanii prezydenckiej Donalda Trumpa. Zuckerberg stwierdził, że w 2013 r. Alexander Kogan, naukowiec z Uniwersytetu Cambrigde, stworzył aplikację – quizz, który zbierał dane jej użytkowników. W 2014 r. Facebook zmienił reguły dotyczące tych aplikacji, tak by ograniczyć im dostęp do danych użytkowników. W 2015 r. Facebook dowiedział się od dziennikarzy „Guardiana”, że Kogan sprzedał dane zebrane na Facebooku firmie Cambridge Analytica. Facebook zażądał wówczas od Kogana i Cambridge Analytica ich zniszczenia i dostał zapewnienie, że zostały one usunięte. W zeszłym miesiącu Facebook dowiedział się z mediów, że Cambridge Analytica nie zniszczyła wszystkich danych. Cambridge Analytica zgodziła się jednak na współpracę z firmą dochodzeniową wynajętą przez Facebook, by ustalić kiedy te dane zostały rzeczywiście zniszczone. Zuckerberg zapewnił, że jego firma pracuje nad ograniczaniem aplikacjom dostępu do danych użytkowników Facebooka.
W słowa Zuckerberga nie wierzył senator Richard Blumenthal, który pokazał umowę jaką Kogan podpisał z Facebookiem. Wyraźnie była w niej mowa o komercyjnym wykorzystywaniu danych zbieranych na Facebooku. - Facebook celowo był ślepy - stwierdził Blumenthal.
Zuckerberg musiał przyznać, że Facebook nie powiadomił amerykańskiego regulatora FTC o wielkim wycieku danych do firmy Cambridge Analytica. - Uznaliśmy to już za zamkniętą sprawę - stwierdził szef Facebooka. Przyznał również, że Facebook mógł zbanować Cambridge Analytica w 2015 r., gdyż spółka ta przedstawiała się wówczas jedynie jako reklamodawca, więc naruszała regulamin. Nie doszło jednak do banu rzekomo w wyniku pomyłki.
Zuckerberg odniósł się również do kwestii rzekomej rosyjskiej ingerencji w wybory prezydenckie w USA. Stwierdził, że zidentyfikował działania takich grup jak APT28 (wiązaną przez rząd USA z rosyjskim wywiadem wojskowym) oraz usuwał tworzone przez nie strony. W sierpniu 2017 r. zamknięto 470 kont związanych z rosyjską „farmą trolli” czyli Agencją Badań Internetu (IRA). Zuckerberg ocenia, że 126 mln ludzi mogło oglądać treści wytworzone na tych kontach w ciągu trzech lat a IRA wydała 100 tys. dolarów na około 3 tys. facebookowych reklam.
Zuckerberg zapewnił przy tym, że jego firma pracuje cały czas nad ulepszaniem technologii mogących wyeliminować tego typu przypadki. Przed wyborami prezydenckimi we Francji w 2017 r. zlikwidowała 30 tys. fałszywych kont. Przed wyborami parlamentarnymi w Niemczech w 2017 r. współpracowała z tamtejszą komisją wyborczą. W zeszłym tygodniu Facebook zlikwidował dodatkowe 270 kont powiązanych z IRA i oddziaływujących na użytkowników na Ukrainie, w Azerbejdżanie i Uzbekistanie. Obecnie w dziale bezpieczeństwa Facebooka i przy kontroli treści pracuje 15 tys. ludzi a do końca roku będzie ich pracowało ponad 20 tys. Każdy kto będzie chciał na Facebooku zamieścić reklamę polityczną będzie musiał potwierdzić swoją tożsamość. Ostrzej będzie weryfikowana tożsamość administratorów dużych stron. Będzie też dostępne narzędzie umożliwiające sprawdzanie użytkownikom jakie reklamy zamieszcza dana witryna facebookowa.