Najdłuższa korekta od globalnego kryzysu

Akcje z giełd wschodzących są wyprzedawane już dłużej niż podczas wstrząsów z 2011 i 2013 roku. Inwestorzy dostrzegają jednak, że niektóre kraje są mniej wrażliwe na turbulencje.

Publikacja: 07.09.2018 05:02

Najdłuższa korekta od globalnego kryzysu

Foto: Bloomberg

Indeks rynków wschodzących MSCI Emerging Markets stracił od styczniowego szczytu już ponad 20 proc. Pod względem technicznym wszedł więc w bessę. Korekta na wschodzących rynkach akcji trwa już 222 dni, a na wschodzących rynkach walut 155 dni. Są więc one najdłuższe od 2009 r. W 2011 r., w okresie największego nasilenia kryzysu w strefie euro, przecena na wschodzących rynkach akcji trwała tylko 155 dni, a na rynkach walut 70 dni. W 2013 r. w okresie tzw. taper tantrum (obaw przed zacieśnianiem polityki pieniężnej przez amerykański Fed) akcje z rynków wschodzących wyprzedawano przez 172 dni, a waluty przez 111 dni. Choć w czwartek część wschodzących indeksów giełdowych i walut odzyskiwała straty, to jednak sytuacja na rynku była nadal bardzo nerwowa. Dawały o sobie znać m.in. obawy przed zaostrzeniem wojny handlowej pomiędzy USA a Chinami.

Czytaj także: Rynki wschodzące silnie poturbowane

Lepsze traktowanie

O ile w czwartek po południu polski indeks WIG 20 lekko zyskiwał, to od styczniowego szczytu stracił 12,6 proc. Do bessy mu stosunkowo daleko, a od czerwcowego dołka odbił się o prawie 10 proc. Nie prezentuje się on również szczególnie źle w porównaniu z innymi indeksami z rynków wschodzących. Tracił, podobnie jak austriacki indeks ATX (spadł od szczytu o 11,1 proc.) czy węgierski BUX (zniżkował o 10,3 proc.). Co prawda czeski indeks PX stracił od szczytu tylko 6,5 proc., ale tamtejszy rynek jest o wiele mniejszy i mniej płynny od polskiego.

– Akcje z krajów Europy Środkowo-Wschodniej są częściowo izolowane od problemów innych rynków wschodzących, gdyż tamtejsze gospodarki są stosunkowo stabilne i przy tym solidnie rosną. Polska, Węgry i Czechy są silnymi, otwartymi gospodarkami z bliskimi związkami handlowymi z Europą Zachodnią – mówi agencji Bloomberga Levente Blaho, analityk z Raiffeisena.

Spośród liczących się indeksów z rynków wschodzących najgorzej prezentuje się chiński Shanghai Composite. Od tegorocznego szczytu stracił 24 proc. i jest na terytorium bessy. Tuż za nim plasuje się turecki BIST 100 ze spadkiem wynoszącym około 22 proc. W dziesiątce najgorszych indeksów są również m.in. argentyński Merval (spadek o około 18 proc.) i rosyjski, denominowany w dolarach RTS (przecena o blisko 19 proc.). Nie wszystkie indeksy z rynków wschodzących znalazły się po silną presją. Np. indyjski Sensex ustanowił niedawno historyczny rekord. Rosyjski, denominowany w rublach indeks MOEX sięgnął natomiast rekordowego poziomu w lipcu.

Badanie fundamentów

To, że niektóre rynki wschodzące są traktowane przez inwestorów łagodniej od innych, może świadczyć o tym, że korekta doszła do fazy, w której inwestorzy zaczynają rozróżniać pomiędzy mniej i bardziej wrażliwymi rynkami.

– Gospodarki z dużymi deficytami, małymi rezerwami walutowymi oraz wysoką inflacją są bardzo wrażliwe. Ale jak dotąd przecena na rynkach była poza Turcją oraz Argentyną podobna jak podczas taper tantrum, ale nie tak głęboka jak w czasie azjatyckiego kryzysu finansowego z 1997 r. – zauważa Vishnu Varathan, strateg z banku Mizuho.

GG Parkiet

– Zarażanie się kryzysem to normalna reakcja. Problem silnego dolara zaczął dawać o sobie znać na początku roku, a dobre rynki wschodzące również go odczuły, bo są bardziej płynne. Gdy jednak nastroje są tak negatywne, a kryzys nadal się rozlewa, ludzie zaczynają się zastanawiać i rozglądać po fundamentach bardziej rozsądnych gospodarek – twierdzi George Boubouras, dyrektor w firmie Salter Brothers Asset Management.

GG Parkiet

– Obecnie, kiedy przyglądamy się, które kraje mają najsilniejsze bilanse obrotów bieżących, najmniejszą ekspozycję na zagranicę i najwięcej rezerw na pokrycie swoich zobowiązań zagranicznych, to niektóre kraje Azji wydają się być logicznym wyborem. Każdy kraj ma jednak swoją własną dynamikę. Np. koreańskie spółki mogą należeć do najsilniej dotkniętych napięciami handlowymi – wskazuje Hannah Anderson, analityczka z JPMorgan Asset Management.

Napięcia handlowe dają zaś o sobie coraz mocniej. W czwartek upłynął termin wstępnych konsultacji w sprawie ceł, które USA mogą nałożyć na produkty importowane z Chin za łącznie 200 mld USD rocznie. Do zamknięcia tego wydania „Parkietu" prezydent Trump nie podjął jeszcze decyzji, czy spełnić groźbę nałożenia tych karnych ceł. Chiński rząd ostrzegł jednak w czwartek, że jeśli ta groźba zostanie spełniona, to spotka się z jego odpowiedzią. Z wcześniejszych komunikatów chińskich władz wynika, że mogą one nałożyć karne cła na amerykańskie produkty sprowadzane do Chin za 60 mld USD rocznie. (Cały import z USA do Chin wynosił w 2017 r. 129 mld USD).

Gospodarka światowa
Opłaciła się gra pod Elona Muska. 500 proc. zysku w kilka tygodni
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka światowa
Jak Asadowie okradali kraj i kierowali rodzinnym kartelem narkotykowym
Gospodarka światowa
EBC skazany na kolejne cięcia stóp
Gospodarka światowa
EBC znów obciął stopę depozytową o 25 pb. Nowe prognozy wzrostu PKB
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka światowa
Szwajcarski bank centralny mocno tnie stopy
Gospodarka światowa
Zielone światło do cięcia stóp