W trakcie piątkowej sesji ropa WTI spadała o blisko 5 proc. Od szczytu z początku października zniżkowała już o 34 proc. a od początku roku spadła o 15 proc. Znalazła się najniżej od jesieni 2017 r.
Spadek cen ropy to m.in. skutek obaw o popyt na surowiec na świecie (związanych choćby ze spowolnieniem gospodarczym w Chinach i w Europie). Obawom tym towarzyszy wzrost podaży surowca. W październiku USA i Rosja ustanowiły rekordy wydobycia ropy.
- Amerykańska decyzja o przyznaniu tymczasowych ulg dla dużych eksporterów ropy z Iranu zmniejszyła obawy, że nałożone przez USA sankcję doprowadzą do dużego ograniczenia podaży surowca na rynku. Inwestorów niepokoi słabnące tempo wzrostu chińskiego PKB, czyli również wzrostu popytu na energię. Wschodzące gospodarki Azji, a szczególnie Chiny, będą w nadchodzących latach odpowiedzialne za dużą część nowej konsumpcji ropy, więc rynek będzie bardzo wrażliwy na zmiany w kondycji gospodarczej państw regionu – twierdzi Caillin Birch, analityczka z Economist Intelligence Unit. Ze spadku cen ropy cieszy się amerykański prezydent Donald Trump. „Ceny ropy idą w dół. Świetnie! To jak wielkie cięcie podatków dla Ameryki i dla świata. Cieszcie się! (...) Dziękuję Arabii Saudyjskiej, ale idźmy jeszcze niżej!" – napisał na Twitterze Trump.