Francuzi zdecydowali się na wprowadzenie podatku pomimo obaw, że ruch ten może się spotkać z odwetem ze strony USA. Giganci technologiczni, którzy zostaną dotknięci podatkiem, to przede wszystkim spółki amerykańskie, takie jak Alphabet (Google), Facebook czy Amazon. W sumie podatek cyfrowy dotknie około 30 firm z USA, Chin, Niemiec czy Wielkiej Brytanii. – Stany Zjednoczone są bardzo zaniepokojone faktem, że podatek od usług cyfrowych niesłusznie uderza w amerykańskie firmy – skomentował pełnomocnik rządu USA ds. handlu Robert Lighthizer. Ustawa ma wejść w życie w styczniu 2020 r. i zakłada nałożenie 3-proc. podatku na firmy internetowe, których część działalności prowadzona jest na terenie Francji. Będzie on dotyczył spółek o globalnych przychodach przekraczających 750 mln euro, które minimum 25 mln euro wpływu czerpią z rynku francuskiego.

Decyzja Francuzów wywołała napięcia na linii Paryż–Waszyngton. Stany Zjednoczone odpowiedziały na plan Francji, uruchamiając dochodzenie, które będzie prowadzone na podstawie rozdziału 301 ustawy o handlu. Śledztwo ma na celu wyjaśnienie, czy podatek cyfrowy nie uderza nieuczciwie i arbitralnie w amerykańskie spółki. W zeszłym roku podobne śledztwo zostało przeprowadzone w sprawie kradzieży przez Pekin amerykańskiej własności intelektualnej, co ostatecznie doprowadziło do nałożenia na Chiny ceł na towary o wartości 250 mld USD.

Londyn podąża za Paryżem i także planuje wprowadzenie własnego podatku na bardzo podobnych zasadach. Brytyjski rząd przedstawił projekt ustawy o wprowadzeniu podatku od usług cyfrowych, który uderzy w technologicznych gigantów z Doliny Krzemowej. Pomysł zakłada, że podatkiem zostaną objęte spółki, których globalne przychody przekraczają 500 mln funtów i minimum 25 mln funtów generowane jest w Wielkiej Brytanii. Według wyliczeń rządu wprowadzenie podatku będzie się wiązało z wydatkiem 8 mln funtów, które zostaną wykorzystane m.in. na specjalny system informatyczny. Wpływy z tytułu podatku mają wnieść do brytyjskiego budżetu 370 mln funtów w latach 2020–2021.

Rząd USA może podjąć takie same kroki jak w przypadku Francji. Dochodzenie przeciwko Wielkiej Brytanii jeszcze bardziej pogorszyłoby stosunki między Waszyngtonem a Londynem, które zostały w ostatnim czasie nadszarpnięte w związku z wyciekiem brytyjskich not dyplomatycznych, które obrażały prezydenta Donalda Trumpa. DOS