Oczekiwania na to, że Europejski Bank Centralny zdecyduje się na obniżkę stóp procentowych lub wznowienie skupu aktywów (QE), rozbudził na rynkach miesiąc temu Mario Draghi, prezes tej instytucji. Na sympozjum w Sintrze oświadczył, że jeśli koniunktura w strefie euro nie zacznie się poprawiać, a inflacja wracać do celu, to EBC nie zawaha się poluzować polityki pieniężnej. Dotąd jednak na rynkach finansowych dominowało przekonanie, że ostateczną decyzję w tej sprawie frankfurcka instytucja podejmie we wrześniu, gdy będzie dysponowała świeżymi prognozami swoich ekonomistów. Na czwartkowym posiedzeniu Rada Prezesów miała co najwyżej zasygnalizować taką możliwość.
Nie ma na co czekać?
W świetle środowych odczytów PMI – wskaźników koniunktury bazujących na ankiecie wśród menedżerów logistyki przedsiębiorstw – jest jednak jasne, że gospodarka Eurolandu nadal traci impet za sprawą sektora przemysłowego, który jest w najgłębszym od siedmiu lat kryzysie. „EBC z łagodzeniem polityki pieniężnej nie będzie czekać na wrześniowe projekcje" – ocenili na Twitterze ekonomiści z mBanku. I nie są w tym sądzie odosobnieni.
Oczekiwania inwestorów na rychłe wznowienie QE, w ramach którego EBC od marca 2015 r. do grudnia ub.r. skupował obligacje skarbowe państw strefy euro, sprawiły, że w środę rentowność (porusza się w kierunku odwrotnym do ceny) 10-letnich obligacji spadła poniżej rentowności takich samych papierów USA.
Marchel Alexandrovich, ekonomista ds. europejskich w amerykańskim banku inwestycyjnym Jefferies, zauważył wprawdzie, że na obniżkę stóp procentowych na posiedzeniu, któremu nie towarzyszyła publikacja prognoz, Rada Prezesów EBC po raz ostatni zdecydowała się we wrześniu 2013 r. Z drugiej strony koniunktura w przemyśle strefy euro jest najsłabsza właśnie od 2013 r., czyli od recesji związanej z kryzysem zadłużeniowym.
Kryzys dotrze nad Wisłę
Zbiorczy PMI, obejmujący sektor przemysłowy i usługowy strefy euro, spadł w lipcu do 51,5 pkt, z 52,2 pkt w czerwcu. Każdy odczyt tego wskaźnika powyżej 50 pkt oznacza, że aktywność w gospodarce rośnie w ujęciu miesiąc do miesiąca, a dystans od tej granicy jest miarą tempa tego wzrostu. Chris Williamson, główny ekonomista firmy IHS Markit, która oblicza wskaźniki PMI, ocenia, że obecnie są one zgodne z wzrostem PKB strefy euro w tempie zaledwie 0,1 proc. kwartalnie.