Groźba twardego brexitu ma też negatywny wpływ na największą gospodarkę UE - Niemcy, które już odczuły spowolnienie w postaci spadku produkcji. Jeśli dojdzie do twardego brexitu, to niemieckiej gospodarcze grozi recesja, a wyjście z niej będzie dla Berlina kosztowne. Mogą stracić nawet 1 proc. PKB.
Bank Anglii ostrzega natomiast przed inflacja, która da się we znaki brytyjskim konsumentom. Mimo to bank centralny zdecydował się utrzymać główną stopę procentową na poziomie 0,75 proc. Jednocześnie obniżył prognozy wzrostu PKB w 2019 r. z 1,5 proc. do 1,3 proc. w prognozie z maja. Prognozy na 2020 i 2021 r. zrewidowano w górę, odpowiednio do 1,3 proc. i 1,8 proc. Bank centralny podkreśla, że nie uwzględniono tzw. twardego brexitu. Podstawą do wyliczeń pozostaje porozumienie w sprawie warunków wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, wciąż deklarowane przez rząd.
- Brexit bez porozumienia oznacza, że prawdopodobne jest, że inflacja wzrośnie, a wzrost gospodarczy spowolni - powiedział gubernator Banku Anglii Mark Carney podczas konferencji prasowej.
Tymczasem brytyjski minister finansów Sajid Javid postanowił zwiększyć wydatki budżetowe mające na celu przygotowanie Wielkiej Brytanii do ewentualnego bezumownego brexitu o 2,1 mld funtów do 6,3 mld funtów.
Jednocześnie podkreślił, że fundamenty brytyjskiej gospodarki są silne, a rząd w Londynie dąży do "wypracowania porozumienia, ale to musi być inna, dobra umowa, która pozbywa się niedemokratycznego backstopu" czyli tzw. mechanizmu awaryjnego dla Irlandii Północnej). - W przeciwnym razie będziemy musieli wyjść z UE bez porozumienia i będziemy na to gotowi - dodał.