HSBC, który wziął swoją nazwę od miejsca powstania przed 154 laty w Hongkongu i Szanghaju, starał się zachować neutralność, ale znajduje się w trudnej sytuacji, bo jego kondycja finansowa w dużej mierze zależy od powodzenia interesów właśnie na rynku finansowym i kapitałowym w Hongkongu, w strategii stawia na rozwój działalności w Chinach.
Władze w Pekinie wywierają presję na międzynarodowe firmy działające zarówno w Hongkongu, jak i w kontynentalnych Chinach, by zajęły prorządowe stanowisko i zwalniały pracowników popierających protesty.
HSBC w swoim ogłoszeniu wyraził głębokie zaniepokojenie z powodu ostatnich wydarzeń i potępił „wszelkiego rodzaju przemoc".
Podkreślił także żywotne znaczenie rządów prawa dla utrzymania przez Hongkong pozycji centrum finansowego.
Ogłoszenie brytyjskiego banku Standard Chartered wzywa do jak najszybszego zakończenia przemocy i przywrócenia porządku. – Zdecydowanie opowiadamy się za obowiązującą od 22 lat zasadą „jeden kraj, dwa systemy" i popieramy lokalną administrację w jej wysiłkach zmierzających do skutecznego utrzymania porządku publicznego i bezpieczeństwa. JB