Inwestorzy z Wall Street mogą miniony rok zaliczyć do udanych. Hossa na amerykańskiej giełdzie trwała na całego i wśród banków inwestycyjnych nie brakuje głosów, że rajd w górę się utrzyma, choć może on nie być tak mocny jak w 2021 r.
Byczy rok
2021 r. indeks S&P 500 zakończył jako jeden z najlepszych w gronie głównych światowych benchmarków. S&P 500 kilkadziesiąt razy w minionym roku ustanawiał nowe rekordy, nawet w ostatnim tygodniu. Indeks do czwartku zyskał w sumie ponad 27 proc. Dla porównania niemiecki DAX wzrósł o ponad 15 proc., a WIG20 blisko 14 proc. Lepszy okazał się jednak francuski CAC 40, który jest ok. 29 proc. na plusie.
Wynik S&P 500 jest imponujący i był to jeden z najlepszych okresów tego wieku. Lepszy był 2019 r., w którym indeks zyskał 28,88 proc., i 2013 r., kiedy notowania wzrosły o 29,6 proc. A czego spodziewają się specjaliści z największych banków z Wall Street?
Analitycy z Goldmana Sachsa przyznają, że otoczenie inwestycyjne w 2022 r. będzie się różnić pod kilkoma ważnymi względami od ostatnich dwóch lat. Jak wskazują, jednym z aspektów, które zmienią się w przyszłym roku, jest ten, że Fed zacznie podnosić stopy w lipcu. Wzrosną również realne stopy procentowe, napędzając rotację na rynku akcji. Jednak inne aspekty obecnego rynku akcji pozostaną. Stopy realne, chociaż wzrosną, pozostaną ujemne, a alokacje kapitału inwestorów będą nadal osiągać rekordowe wartości.
„W przeciwieństwie do naszych oczekiwań z ubiegłego roku, stawki podatku od osób prawnych prawdopodobnie pozostaną niezmienione w 2022 r. i wzrosną w 2023 r." – stwierdzono. Goldman Sachs przyznaje, że poprawa zysków spółek napędzała wzrost indeksu S&P 500 w 2021 r. i tak pozostanie również w 2022 r. „Hossa na rynku akcji będzie kontynuowana" – napisali analitycy.