NBP ma już ponad 509 ton złota, więcej niż EBC

Narodowy Bank Polski poinformował, że rezerwy polskiego złota osiągnęły poziom 509,3 tony, co plasuje Polskę w czołówce światowych posiadaczy tego kruszcu. Tym samym NBP wyprzedził Europejski Bank Centralny, który ma 506,5 ton złota.

Publikacja: 09.05.2025 13:15

NBP ma już ponad 509 ton złota, więcej niż EBC

Foto: AdobeStock

Jak poinformował prezes NBP Adam Glapiński, z obecnymi zasobami NBP zajmuje 12. pozycję w rankingu banków centralnych. – Wyprzedzamy już nie tylko Portugalię czy Wielką Brytanię. W tej chwili wyprzedzamy zasoby Europejskiego Banku Centralnego. One liczą w tej chwili dokładnie 506,5 tony, my mamy odrobinę więcej, ale to nie jest naszym celem oczywiście – powiedział prezes przypominając, że deklarował, iż bank centralny będziemy systematycznie zwiększać zasoby złota.

Czytaj więcej

Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu

– Ostatnie silne wzrosty ceny złota zwiększają tzw. przychody niezrealizowane – potencjalny „zysk”, jaki na tym złocie uzyskujemy, który powiększa kapitał NBP. Na koniec 2024 r. różnice z wyceny złota stanowiły ponad 60 mld złotych, dzisiaj są znacznie wyższe. Oczywiście to jest zysk papierowy, bo nie zamierzamy złota nigdy sprzedawać. Jesteśmy w specyficznej sytuacji geopolitycznej – powiedział Adam Glapiński.

Złoto pełni funkcję strategiczną, wzmacniając zaufanie do polskiego złotego i podnosząc wiarygodność Polski w oczach inwestorów i agencji ratingowych.

– W Polsce trzymamy obecnie około 20 proc. całego zasobu złota, a pozostałą część w Nowym Jorku i w Londynie. Docelowo zamierzymy, żeby 1/3 była w Polsce, po 1/3 w tamtych lokalizacjach ze względu na bezpieczeństwo – podkreślił prezes NBP.

Chiny kluczowym czynnikiem wzrostu cen złota

Jak komentuje Ole Hansen, dyrektor ds. strategii surowców w Saxo, popyt ze strony chińskich inwestorów oraz banku centralnego pozostają dwoma kluczowymi czynnikami, które napędzają trwającą od roku hossę na rynku złota. Przełożyło się to na wzrost ceny kruszcu o blisko 28 proc. w tym roku. Chiny wyłoniły się jako dominujące źródło popytu, szczególnie za pośrednictwem lokalnych funduszy ETF opartych na fizycznym złocie, których napływy już przekroczyły całoroczne poziomy prognozowane na 2024 rok. – Przedświąteczny wzrost premii względem cen spot na rynkach międzynarodowych wskazuje na utrzymujące się silne zainteresowanie krajowe – w dużej mierze napędzane przez inwestorów detalicznych – w kontekście niepewności gospodarczej oraz obaw o długoterminową stabilność relacji USA–Chiny – zauważa Hansen. Jak dodaje, uczestnicy rynku uważnie śledzą oczekiwania dotyczące stóp procentowych kształtowane przez Fed, ponieważ mają one istotny wpływ na atrakcyjność złota. – Obecnie rynek kontraktów terminowych wycenia możliwość obniżki stóp procentowych o 75–100 punktów bazowych do końca roku, co sugeruje bardziej łagodną politykę monetarną. Niższe stopy procentowe obniżają koszt alternatywny posiadania złota (które nie generuje odsetek), co sprzyja wzrostowi jego ceny – stwierdza dyrektor z Saxo.

Czytaj więcej

Złoto w korekcie, ale nie powiedziało jeszcze ostatniego słowa

Nie ma spekulacyjnej bańki na złocie

Cena złota osiąga w ostatnim czasie historyczne szczyty i bije kolejne rekordy, co budzi wśród części komentatorów obawy o spekulacyjną bańkę. Czy jednak rzeczywiście mamy do czynienia z irracjonalnym wzrostem cen, jak podczas tulipomanii czy bańki internetowej?

– Królewski metal jest często traktowany jako aktywo spekulacyjne, ale porównanie do bańki – nie ma nie uzasadnienia – podkreśla Michał Tekliński, ekspert rynku złota Goldsaver.pl z Grupy Goldenmark. I wylicza: złoto posiada realną wartość wewnętrzną; pełni rolę bezpiecznej przystani; jest kluczowym składnikiem rezerw banków centralnych; jest fizycznym towarem i wreszcie podlega korektom, ale nie pęka jak bańki.

W krótkim okresie nastroje rynkowe mogą wpływać na cenę złota, powodując jej nadmierny wzrost lub spadek. Cena kruszcu opiera się jednak na fundamentach, a na przestrzeni dziesięcioleci utrzymuje swoją wartość, podczas gdy pieniądz fiducjarny, czyli papierowy, ją traci. Najlepiej obrazuje to przykład historyczny. – Na początku XX wieku Ford T kosztował równowartość około 13 uncji złota. Dziś współczesny model kosztuje 30–40 tys. dolarów, ale to w dalszym ciągu równowartość około 13 uncji kruszcu. To oznacza, że mimo upływu lat złoto utrzymuje swoją realną wartość – tłumaczy Michał Tekliński. – Jego długoterminowe zachowanie cenowe różni się od schematu pękających baniek. Nawet jeśli obecne wzrosty zakończą się głębszą korektą, złoto prawdopodobnie do nich powróci. Jego cena opiera się bowiem na solidnych fundamentach, a długofalowe prognozy nie przewidują, by kruszec miał tracić na wartości – podkreśla ekspert.

Gospodarka krajowa
Tempo podwyżek płac w gospodarce wciąż hamuje. Dane są najsłabsze od trzech lat
Gospodarka krajowa
Kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu pod znakiem zapytania
Gospodarka krajowa
Prezes NBP Adam Glapiński: Wątpliwa kolejna obniżka stóp procentowych w czerwcu
Gospodarka krajowa
Gołębia Rada coraz mniej lęka się inflacji i ścina stopy procentowe
Materiał Promocyjny
Banki muszą wyjść poza strefę komfortu
Gospodarka krajowa
RPP obniżyła stopy procentowe, ekonomiści komentują. "Rozsądna decyzja"
Gospodarka krajowa
Stopy procentowe w dół o 50 punktów bazowych. RPP nie zaskoczyła