Reklama

Czy to koniec korekty?

Indeks spółek technologicznych od lokalnego szczytu stracił niemal dziesięć procent, co naturalnie rodzi pytania o trwałość wcześniejszej fali wzrostów związanych z rozwojem technologii sztucznej inteligencji.

Publikacja: 21.11.2025 16:57

Czy to koniec korekty?

Foto: PAP/EPA

Na pierwszy rzut oka może to wyglądać jak początek głębszej przeceny w sektorze, w rzeczywistości jednak ostatnia fala spadków jest w dużej mierze reakcją na zmianę wyceny prawdopodobieństwa dalszych obniżek stóp procentowych przez bank centralny Stanów Zjednoczonych. Rynek terminowy ograniczył skalę oczekiwanych cięć, co natychmiast przełożyło się na dyskonto w wycenach najbardziej wrażliwych na koszt kapitału spółek technologicznych. 

Zasięg tej korekty pozostaje spójny z szacunkami wynikającymi z modeli opartych na koszcie kapitału. Rynek w dużej mierze dostosował się już do nowych założeń dotyczących polityki pieniężnej, a do uruchomienia kolejnej fali wyprzedaży konieczne byłyby nowe, wyraźnie negatywne bodźce makroekonomiczne lub regulacyjne. Bazowym scenariuszem na najbliższy okres pozostaje zatem konsolidacja notowań z istotnym prawdopodobieństwem korekty wzrostowej. 

Więcej niepokoju budzi skokowy wzrost kosztu zabezpieczenia ryzyka kredytowego w kontraktach na niewypłacalność emitentów długu z sektora technologicznego. Rosnące spready uderzają szczególnie w mniejsze przedsiębiorstwa, które próbują dotrzymać kroku globalnym konglomeratom poprzez agresywne finansowanie inwestycji kapitałem obcym. W ich przypadku droga do pozyskania nowego kapitału staje się coraz droższa i coraz bardziej uzależniona od nastrojów na rynku długu. Jeżeli tendencja ta utrzyma się przez kolejne miesiące, grupa tych spółek może stać się istotnym obciążeniem dla szerokiego rynku.

Rynek europejski wchodzi w ten okres z wyraźnym bagażem konsekwencji wcześniejszych decyzji politycznych i gospodarczych podejmowanych w Stanach Zjednoczonych. Spółki technologiczne z Europy są w wielu przypadkach przeceniane mimo tego, że ich model rozwoju w mniejszym stopniu opiera się na ekstremalnie niskim kosztach finansowania, globalnej ekspansji bez ograniczeń regulacyjnych oraz koncentracji rynku charakterystycznej dla części podmiotów ze Stanów Zjednoczonych. Inwestorzy traktują je jednak często jako element jednego, globalnego koszyka ryzyka, co prowadzi do dyskonta, które trudno uzasadnić wyłącznie fundamentami.

Jednocześnie, przedsiębiorstwa sektora obronnego na kontynencie zmuszone są obecnie uwzględniać w swoich prognozach skutki kolejnej próby wywarcia presji na władze Ukrainy przez obecną administrację w Waszyngtonie w kierunku zaakceptowania niekorzystnego rozwiązania konfliktu. W rezultacie europejski segment obronny oraz część technologiczna pozostają pod podwójną presją czynników zewnętrznych, mimo relatywnie stabilnych fundamentów wielu pojedynczych spółek.

Reklama
Reklama

Kamil Szczepański Młodszy Analityk Rynków Finansowych XTB 

Giełda
Ciężki początek sesji na GPW. WIG20 ląduje na wsparciu
Giełda
GPW czeka na kolejny impuls z otoczenia
Giełda
Bykom pozostał spory niedosyt na GPW
Giełda
Nvidia odpala rakietę, NFP dokłada paliwo. Wall Street rośnie
Giełda
Obrona silnego wsparcia na indeksie Nasdaq
Giełda
Udany start notowań na GPW. Pomogła Nvidia
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama