Z tego artykułu się dowiesz:
- Jakie są aktualne tendencje w nastrojach konsumenckich Polaków?
- Jakie różnice można zauważyć między oceną bieżącej sytuacji finansowej a prognozami na przyszłość?
- Jakie są główne obawy konsumentów dotyczące przyszłości rynku pracy w Polsce?
- Dlaczego eksperci uważają, że obecne nastroje mogą wpłynąć na zbliżający się sezon zakupowy?
Bieżący Wskaźnik Ufności Konsumenckiej, który agreguje zarówno oceny bieżącej własnej sytuacji finansowej i ekonomicznej kraju, jak i prognozy ankietowanych na kolejnych 12 miesięcy (oraz gotowość do dokonywania ważnych zakupów obecnie) wyniósł w listopadzie -9,9 pkt (względem -10,9 pkt w październiku). To niemal najwyższy odczyt od 5,5 roku, czyli początków COVID-19. Gdyby „wygładzić” wahania wskaźnika i wyliczyć średnią z ostatnich trzech miesięcy, to byłaby ona już bezsprzecznie najwyższa od wybuchu pandemii. Listopadowe wyniki wyglądają imponująco szczególnie po stronie gotowości do ważnych zakupów, która też jest największa od 2020 r.
Czytaj więcej
Choć festiwal okazji przypada dopiero za ponad tydzień, to wiele sklepów w Polsce już od początku...
Z kolei Wyprzedzający Wskaźnik Ufności Konsumenckiej, który „widzi” tylko przyszłość (ocen zmian sytuacji finansowej gospodarstwa domowego, ogólnej sytuacji ekonomicznej kraju, trendów poziomu bezrobocia i oszczędzania pieniędzy w najbliższych 12 miesiącach) w listopadzie natomiast spadł do -7,5 pkt, z -6,6 pkt w październiku. To wciąż dość wysoki wynik na tle ostatniej połowy dekady, niemniej można już chyba powoli oceniać, że obserwowany w pierwszej połowie roku lekki trend poprawy, jeśli chodzi o widoki na przyszłość, w drugim przystopował.
Lepiej, ale słabo?
Z jednej strony, trendy w horyzoncie ostatnich kilku miesięcy są dość pozytywne: bieżące nastroje konsumenckie stopniowo się poprawiają i są blisko wieloletnich maksimów, nasze oczekiwania na przyszłość zresztą też jedne z lepszych od 2020 r. (podobnie „mało złe” były tylko na początku 2024 r.). Z drugiej strony, niezmiennie od ponad 5,5 roku, czyli od początków pandemii, wskaźniki ufności są na ujemnych poziomach, czyli pesymistów jest więcej niż optymistów. Warto zauważyć, że od pandemii tylko w jednym miesiącu GUS tylko raz (w styczniu 2024 r.) zameldował przewagę osób oczekujących, że sytuacja finansowa ich gospodarstwa domowego w kolejnych 12 miesiącach się poprawi nad tymi spodziewającymi się pogorszenia. Podobnej przewagi, jeśli chodzi o oceny ostatniego roku od czasu pandemii nie zanotowano ani razu.