3,2 proc. r/r – o tyle, realnie, urośnie PKB Polski w 2025 r., według najnowszych prognoz KE. To i tak zachowawcze oczekiwanie, bo np. średnia prognoz ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet” zakłada wzrost o 3,5 proc. Niemniej, nawet wynik 3,2 proc. oznaczałby, że polska gospodarka rosłaby w 2025 r. niemal najszybciej w całej UE. Wyższe prognozy na ten rok Bruksela ma wyłącznie dla Irlandii (10,7 proc., aczkolwiek dane stamtąd są mało miarodajne, bo to raj podatkowy) oraz dla malutkich gospodarek Malty i Cypru (3,4-4 proc.). Polska ma rosnąć znacznie szybciej niż unijna średnia (1,4 proc.) i strefa euro (1,3 proc.), silniej niż inne gospodarki regionu (np. Bułgaria 3 proc., Czechy i Litwa 2,4 proc., inne kraje wyraźnie słabiej: np. Węgry, Łotwa, Słowacja, Estonia czy Rumunia o 0,4-1 proc.). Tempa wzrostu dotrzyma tylko Chorwacja (prognoza 3,2 proc.), a z krajów zachodnich blisko ma być Hiszpania (2,9 proc.).
Mocne prognozy
Co więcej, Komisja Europejska rysuje dla Polski jeszcze lepsze perspektywy w 2026 r., prognozując jej wzrost gospodarczy na 3,5 proc.. Lekko lepszą projekcję (3,8 proc.) ma tylko Malta. W 2025 r. głównym motorem naszego wzrostu gospodarczego pozostaje konsumpcja prywatna. W 2026 r. jej wkład będzie słabnąć (acz pozostanie silny), natomiast silnie pozytywnie na nasze wyniki wpłynie znaczący wzrost inwestycji w wyniku wyższej absorpcji funduszy UE, zwłaszcza z KPO. Wkład eksportu netto ma pozostawać ujemny, ale jednak zawężać się wraz ze wzrostem eksportu.
W 2027 r., po wygaśnięciu efektów boomu inwestycyjnego i przy przyzwoitym, ale niższym wzroście konsumpcji prywatnej, tempo realnego wzrostu PKB Polski według prognoz Komisji Europejskiej przyhamuje do 2,8 proc. Wciąż będzie to jednak w zasadzie najlepszy wynik w UE, za Maltą i Irlandią, niemal dwukrotnie szybszy niż średnio w UE (1,5 proc.) i szybszy niż w innych krajach naszego regionu.
Czytaj więcej
Inflacja bazowa, czyli bez cen żywności i energii, spadła w październiku do 3 proc. r/r, czyli na...