Sprzedaż detaliczna towarów, liczona w sklepach zatrudniających co najmniej dziesięć osób, wzrosła w październiku realnie o 2,8 proc. rok do roku, najbardziej od ponad roku, po zniżce o 0,3 proc. we wrześniu – podał w środę GUS. To wynik wyraźnie powyżej przeciętnych szacunków ekonomistów ankietowanych przez „Parkiet”. Do tej niespodzianki przyczyniły się w dużym stopniu czynniki jednorazowe, ale nie zmienia to szerszego obrazu: odbicie konsumpcji już się zaczęło i w najbliższych kwartałach będzie kołem zamachowym wzrostu gospodarczego.
Kurtki kupiliśmy później
Wyniki handlu detalicznego w ujęciu rok do roku od lutego ub.r. są pod wpływem wysokiej bazy odniesienia związanej z napływem uchodźców do Polski. O bieżącym popycie więcej mówią oczyszczone z wpływu czynników sezonowych zmiany sprzedaży miesiąc do miesiąca. Licząc w ten sposób, sprzedaż w październiku wzrosła po raz piąty z rzędu, i to aż o 2,1 proc. Dzięki temu znalazła się na najwyższym w historii poziomie, choć sporo jej brakuje do trendu sprzed pandemii. Od maja wzrosła już łącznie o 7,8 proc. Taką eksplozję popytu w tak krótkim czasie GUS odnotował po raz ostatni pod koniec 2021 r.
W październiku, podobnie jak we wrześniu, skok sprzedaży detalicznej był częściowo spowodowany czynnikami jednorazowymi. Najważniejszym z nich był spadek cen paliw, który w powszechnym odbiorze kierowców był nietrwały (co okazało się założeniem trafnym, bo po wyborach ceny paliw zaczęły rosnąć). Poskutkowało to zakupami na zapas. Sprzedaż paliw (łącznie płynnych, stałych i gazowych) wzrosła w ciągu miesiąca realnie 9,1 proc. po zwyżce o 1,7 proc. we wrześniu. To, jak szacują ekonomiści z Santander Bank Polska, tłumaczy połowę zwyżki sprzedaży detalicznej w ujęciu miesiąc do miesiąca. W ujęciu rok do roku sprzedaż paliw podskoczyła o 16,7 proc. po 7,5 proc. we wrześniu. Gdyby nie to, obroty w handlu ogółem wzrosłyby o około 1 proc. rok do roku.
Drugim jednorazowym czynnikiem był skok popytu na odzież i obuwie z kolekcji jesienno-zimowej. Zwykle dochodzi do niego we wrześniu, ale w tym roku – z powodu letniej pogody na początku jesieni – przypadł właśnie na październik. To dodało 0,7 pkt proc. do miesięcznej zmiany sprzedaży detalicznej.