Najwięcej euroentuzjastów można znaleźć wśród ludzi młodych, wykształconych mieszkańców dużych miast. Jednak ich przekonanie – kiedy możliwe będzie wejście do unii walutowej – zmienia się w zależności od deklaracji polityków.
Jeszcze na początku tego roku, kiedy rząd podtrzymywał deklarację, że w 2012 roku będziemy mieli w portfelach euro, wyniki sondaży dotyczących poparcia dla wspólnej waluty były wręcz entuzjastyczne. Ponad 65 proc. badanych przez GFK Polonia deklarowało, że gdyby mogli już dziś płaciliby za chleb i mleko w euro, odsetek przeciwników unijnej waluty od lata 2008 roku zmniejszył się aż o 16 punktów procentowych, a gazety pisały „Polacy pokochali euro”. Poparcie dla szybkiego wejścia do unii walutowej wyrażało wówczas 26 procent badanych.
Jednak wraz z topniejącym przekonaniem, że uda się zgrać w czasie piłkarskie mistrzostwa Europy i wprowadzenie waluty euro, sytuacja się zmieniała. Pod koniec marca, gdy CBOS zapytał Polaków, co sądzą o wstąpieniu Polski do unii walutowej, już tylko 53 proc. Polaków było za przyjęciem europejskiej waluty, 38 proc. zaś deklarowało sprzeciw.Z kolei gdy w lipcu tego roku GfK Polonia spytała o szybkie przyjęcie euro, za było już zaledwie 17 proc. respondentów.
Zdaniem ekspertów, zmienność podejścia naszych rodaków do kwestii zamiany złotego na euro miała też inne podstawy. W pewnym stopniu na tok naszego myślenia wpłynął kryzys oraz ocena sytuacji gospodarczej Słowacji, która od stycznia już posługuje się wspólną walutą. Poza tym dla osób, które mają kredyty w obcych walutach, odczuwalne jest osłabienie złotego. Dominuje też przekonanie, że ludzie tacy jak oni (61 proc.) stracą na zamianie złotego na euro. Pozytywnych następstw przyjęcia euro dla siebie i ludzi sobie podobnych spodziewa się co czwarty ankietowany (25 proc.).
Takie postrzeganie skutków wstąpienia do unii walutowej dominuje zresztą we wszystkich badaniach przeprowadzanych na przestrzeni ostatnich lat – poparcie dla przystąpienia do strefy euro wynika głównie z przewidywanych pozytywnych efektów tej decyzji dla kraju, natomiast sprzeciw jest w głównej mierze uwarunkowany obawami odnoszącymi się do sytuacji osobistej.