Najbardziej prestiżowa oferta

Debiut warszawskiej giełdy jest okazją, aby osoby i instytucje zaangażowane na rynku kapitałowym uzyskały rzeczywisty wpływ na losy warszawskiego parkietu

Publikacja: 10.06.2010 11:14

Wiesław Rozłucki, pierw­szy pre­zes GPW w la­tach 1991–2006

Wiesław Rozłucki, pierw­szy pre­zes GPW w la­tach 1991–2006

Foto: GG Parkiet, Szymon Łaszewski SL Szymon Łaszewski

Na koniec roku planowana jest jedna z najbardziej interesujących tegorocznych ofert prywatyzacyjnych. Ministerstwo Skarbu Państwa zamierza wprowadzić na warszawski parkiet jego operatora, czyli Giełdę Papierów Wartościowych. Do obrotu może trafić 63,8 proc. akcji spółki (z 98,8 proc., którymi dysponuje rząd). Aby uniknąć ryzyka utraty kontroli nad spółką, przed debiutem MSP chce wprowadzić do statutu zapisy zabezpieczające GPW przed wrogim przejęciem i dające ministrowi skarbu decydujący głos przy podejmowaniu decyzji kluczowych dla przyszłości rynku kapitałowego. Doradcą prawnym w tym zakresie jest kancelaria Weil Gothal & Manges.

Prace nad prywatyzacją giełdy mają już dość długą historię. Pierwsze rekomendacje dotyczące przekazania GPW w prywatne ręce pojawiły się jeszcze w 2001 r., kiedy ukazał się raport przygotowany przez MSP we współpracy z firmą doradczą Boston Consulting Group. Wskazywał on, że znalezienie inwestora strategicznego lub inwestorów branżowych i finansowych wzmocnić może spółkę i zbliżyć jej interesy do interesów uczestników rynku. Wnioski te powtórzono w Agendzie Warsaw City 2010 – strategicznym dokumencie z 2004 r. nakreślającym wizję rozwoju rynku kapitałowego w Polsce. Agenda stworzona pod auspicjami Ministerstwa Finansów zalecała zmniejszenie udziału Skarbu Państwa w spółce poniżej 30 proc. Jednocześnie autorzy raportu sugerowali, aby przy prywatyzacji rozważyć alians strategiczny z jedną z czołowych giełdświatowych.

Z początkiem 2008 r. cały proces przyśpieszył. Pierwotnie MSP planowało sprzedaż w ofercie publicznej i kierowanej w sumie 47,82 proc. akcji giełdy (Skarb Państwa chciał pozostawić sobie większość udziałów). Koncepcja została po kilku miesiącach zmieniona. Rząd chciał się pozbyć większości papierów, zachowując wpływ na spółkę dzięki wprowadzeniu akcji niemych w ofercie publicznej (uprzywilejowanych co do dywidendy). Taka konstrukcja zakładała, że udział Skarbu Państwa spaść miał do 38,3 proc.

Po załamaniu się rynków Ministerstwo Skarbu zdecydowało o poszukiwaniu dla GPW inwestora branżowego. Zaproszenia skierowano do samej elity rynku kapitałowego: NYSE Euronext, Nasdaq OMX, London Stock Exchange i Deutsche Börse. W odpowiedzi miały one przedstawić własne koncepcje rozwoju warszawskiego parkietu po nabyciu większościowego udziału. Sojusz z gigantami dać miał GPW dostęp do nowej technologii (m.in. systemu transakcyjnego) i nowych grup inwestorów. Szanse na dokupienie akcji dano także członkom GPW (obecnie w rękach instytucji finansowych znajduje się 1,2 proc. walorów). Chętne były tylko Pekao i Banco Espirito Santo Investment.

Spośród inwestorów strategicznych wstępne oferty przesłali wszyscy zaproszeni. Ostateczną wiążącą złożyła tylko giełda frankfurcka. Negocjacje z niemiecką spółką zakończyły się fiaskiem – Deutsche Börse poproszona o uszczegółowienie i uzupełnienie części merytorycznej odmówiła. „Prywatyzacja GPW musi uwzględniać nie tylko cenowe wymagania wobec przyszłego inwestora” – głosił wówczas rządowy komunikat.Po tej próbie resort skarbu zdecydował o powrocie do koncepcji rozproszonego akcjonariatu i prywatyzacji GPW poprzez ofertę publiczną. Papiery GPW mają trafić zarówno do inwestorów indywidualnych, jak i instytucjonalnych (m.in. OFE i TFI). W drugim etapie, za trzy – pięć lat rząd chce sprzedać kolejne 35 proc. walorów spółki. Niewykluczone, że trafią one do inwestora branżowego. Wiosną władze giełdy zainicjowały bowiem proces szukania partnera strategicznego dla spółki. GPW wróciła do rozmów ze światowymi gigantami – NYSE Euronext, Nasdaq OMX, London Stock Exchange i Deutsche Börse. Tym razem chodzi jednak nie o zakup akcji, ale umowę o współpracy. Dzięki niej GPW uzyskać miałaby nowy system transakcyjny w miejsce przestarzałego Warsetu, a zachodni parkiet – lepszy dostęp do krajowego rynku.

Listopadowy termin debiutu nie jest przypadkowy. GPW ma być ostatnim dużym tegorocznym projektem prywatyzacyjnym MSP. Analitycy są bowiem zgodni, że inne duże transakcje – m.in. oferta PZU i Tauronu, jak i sprzedaż pokaźnych pakietów KGHM, Lotosu i Bogdanki zwiększa atrakcyjność polskiej giełdy (poprzez zwiększenie kapitalizacji i płynności). Skarb Państwa ma nadzieję, że przełoży się to również na wycenę spółki. Na koniec maja wartość notowanych akcji spółek krajowych sięgała już 463,6 mld zł. Statystyki zbliżają się powoli do rekordowych poziomów z końca 2007 roku (509,9 mld zł).Innym parametrem, która może podwyższyć wartość spółki, ma być informacja o aliansie strategicznym – decyzja o wyborze partnera podjęta ma być w czerwcu.

Powrót do koncepcji, w której znaczny pakiet akcji GPW posiadałyby instytucje finansowe (fundusze inwestycyjne, towarzystwa emerytalne i banki) oznacza, że także w Warszawie zadziałałby model mutualny. Polega on na tym, że to firmy bezpośrednio zaangażowane w obrót są właścicielami spółki giełdowej. Tak funkcjonowała większość dużych światowych giełd w pierwszych latach działania. W wariancie polskim GPW wystartowała jako spółka państwowa (z uwagi na brak rozwiniętego rynku finansowego w 1991 r.). Tak też zaczynały parkiety w Bratysławie, Wilnie, Tallinie. Od 1993 r. jednak w Europie rozpoczął się proces prywatyzacji i „demutualizacji” giełd. Udziały operatorów kupują firmy finansowe i fundusze bezpośrednio niezaangażowane w obrót, a także inwestorzy strategiczni. Proces łączenia się giełd przybrał na sile w ostatnich kilku latach. Łączyły się giełdy europejskie – kraje Beneluksu i Francja powołały Euronext, Wiener Börse scalił giełdy południowoeuropejskie. Ostatnim etapem konsolidacji było stworzenie grup międzykontynentalnych. W 2006 r. amerykańska NYSE połączyła się z paryskim Euronext, a w 2008 r. skandynawski OMX został przejęty przez amerykański Nasdaq.

Analitycy przypominają, że operatorzy giełd łączą się z uwagi na liczne korzyści skali, jakie występują przy tej działalności. Inwestycje w system transakcyjny i zaawansowane technologie informatyczne opłacają się tym bardziej, im większe obroty dana platforma obsługuje. Obecność kapitału prywatnego w akcjonariacie zmusza z kolei do większej efektywności i otwiera nowe pola do rozwoju.Oprócz GPW państwowymi giełdami w Europie są tylko parkiety na Malcie i na Cyprze oraz giełda słowacka. To jednak znacznie mniejsze podmioty. W ostatnich latach status spółki Skarbu Państwa utrudnił warszawskiemu parkietowi walkę o przejęcie giełdy w Lublanie i w Pradze.

[ramka][b]Wiesław Rozłucki,

pierw­szy pre­zes GPW w la­tach 1991–2006[/b]

Kon­cep­cja wej­ścia war­szaw­skiej gieł­dy na par­kiet to do­bry po­mysł. Cho­ciaż­by z te­go po­wo­du, że GPW cie­szy się du­żą, nie­spo­ty­ka­ną ni­gdzie wię­cej ak­tyw­no­ścią in­we­sto­rów in­dy­wi­du­al­nych. Od po­cząt­ku ry­nek ka­pi­ta­ło­wy bu­do­wa­no, ma­jąc m.in. na wzglę­dzie tę gru­pę. Obec­nie po nie­mal 20 la­tach funk­cjo­no­wa­nia GPW drob­ni gra­cze ma­ją wciąż po­kaź­ny udział w ob­ro­tach ak­cja­mi. No­to­wa­nie sa­mej gieł­dy zwią­za­ło­by tę gru­pę wię­za­mi nie han­dlo­wy­mi, ale wła­ści­ciel­ski­mi. Ogól­nie rzecz bio­rąc, war­to, aby jak naj­szer­sze gru­py in­te­re­sa­riu­szy gieł­dy sta­ły się jej ak­cjo­na­riu­sza­mi. Mo­im zda­niem w tym jest klucz do bu­do­wy w War­sza­wie cen­trum fi­nan­so­we­go.Sa­ma ofer­ta GPW mu­si być do­brze prze­pro­wa­dzo­na. Trze­ba za­dbać o naj­mniej­sze szcze­gó­ły. Przy obec­nej ko­niunk­tu­rze nie ma gwa­ran­cji, że każ­de IPO za­koń­czy się po­wo­dze­niem. Waż­ne jest opra­co­wa­nie kon­cep­cji, w ja­ki spo­sób za­bez­pie­czyć się przed wro­gim prze­ję­ciem. To jest te­mat wy­ma­ga­ją­cy spo­rej re­flek­sji. Nie ma chy­ba spe­cjal­nych róż­nic zdań co do te­go, że ta­kie za­pi­sy w sta­tu­cie są po­trzeb­ne – istot­ne, aby zro­bić to sku­tecz­nie, nie znie­chę­ca­jąc in­we­sto­rów do wzię­cia udzia­łu w ofer­cie pu­blicz­nej.War­to przy­po­mnieć, że w la­tach 2005–2006 za­rząd, w któ­rym by­łem pre­ze­sem, i Ra­da Gieł­dy przed­sta­wi­ły po­dob­ną kon­cep­cję pry­wa­ty­za­cji GPW do re­ali­zo­wa­nej obec­nie.Za­chę­tą do za­ku­pu ak­cji gieł­dy mo­że być obiet­ni­ca re­gu­lar­nych wy­płat z zy­sku. GPW mo­że być jak naj­bar­dziej spół­ką dy­wi­den­do­wą. War­szaw­ski par­kiet zna­lazł, wy­da­je się, zło­ty śro­dek mię­dzy po­zio­mem opłat i wiel­ko­ścią zy­sku, a ob­ro­ta­mi i ka­pi­ta­li­za­cją.Opła­ty od emi­te­nów nie wy­da­ją się wy­so­kie – pro­bie­rzem jest w tym przy­pad­ku du­ża licz­ba no­to­wa­nych spół­ek, da­ją­ca GPW wysokie miej­sce w eu­ro­pej­skiej czo­łów­ce. Gdy­by kosz­ty no­to­wa­nia by­ły ba­rie­rą, nie by­li­by­Êmy Êwiad­kiem ty­lu de­biu­tów.Opła­ty trans­ak­cyj­ne od­po­wia­da­ją opła­tom giełd o po­dob­nej wiel­ko­ści do na­szej. Oczy­wi­ście, naj­więk­sze świa­to­we gieł­dy ma­ją niż­szy po­ziom pro­wi­zji, ale tam de­cy­du­ją o tym ko­rzy­Êci ska­li.[/ramka]

Gospodarka krajowa
NBP w październiku zakupił 7,5 ton złota
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Gospodarka krajowa
Inflacja w listopadzie jednak wyższa. GUS zrewidował dane
Gospodarka krajowa
Stabilny konsument, wiara w inwestycje i nadzieje na spokój w otoczeniu
Gospodarka krajowa
S&P widzi ryzyka geopolityczne, obniżył prognozę wzrostu PKB Polski
Materiał Promocyjny
Cyfrowe narzędzia to podstawa działań przedsiębiorstwa, które chce być konkurencyjne
Gospodarka krajowa
Czego boją się polscy ekonomiści? „Czasu już nie ma”
Gospodarka krajowa
Ludwik Kotecki, członek RPP: Nie wiem, co siedzi w głowie prezesa Glapińskiego