Płace we wrześniu okazały się tylko o 1,6 proc. wyższe niż rok temu. Przeciętne wynagrodzenie wynosiło 3,64 tys. zł i było o 1,2 pkt proc. niższe niż w sierpniu. A to oznacza, że płace realnie tracą na wartości już cały kwartał. Nominalny fundusz płac jest o 1,6 proc. wyższy niż przed rokiem, a realny niższy o 2,1 proc.

– Dynamika wynagrodzeń w sektorze przedsiębiorstw zaczyna dramatycznie hamować, pomimo wciąż wysokiej inflacji. – uważa Wiktor Wojciechowski, główny ekonomista Invest Banku SA, jego zdaniem świadczy to o pogarszającej się kondycji finansowej firm. – Dodatkowym czynnikiem hamującym wzrost płac jest podwyższona składka rentowa, oraz szybciej rosnące bezrobocie – dodaje Wojciechowski.

Mniejsze niż przed miesiącem jest również zatrudnienie, wynosi 5,51 mln osób. Liczba zatrudnionych obniżyła się już o 37 tys. osób, wobec wzrostu o 14 tys. przez dziewięć miesięcy ubiegłego roku. Ale Piotr Bielski, ekonomista BZ WBK zwraca uwagę, że to, iż roczna dynamika zatrudnienia trzeci miesiąc z rzędu pozostała na poziomie zerowym, wynika z zaokrąglenia do jednego miejsca po przecinku: – Poziom przeciętnego zatrudnienia po raz pierwszy od 2,5 roku był nieznacznie niższy niż rok wcześniej – tłumaczy.

Ekonomiści, którzy nie prognozowali tak niskiego wzrostu wynagrodzeń we wrześniu (konsensus na poziomie 2,7 proc.), uważają, że na danych GUS zaważyła sytuacja w budownictwie i w branżach z nim współpracujących. Przypominają o różnicach statystycznych (związanych z liczbą dni roboczych w tym i w zeszłym roku).

Dane z rynku pracy potwierdzają słabość popytu krajowego, w szczególności silnie hamującą dynamikę spożycia prywatnego w III kwartale. Ale Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK, zwraca uwagę, iż obniżanie wynagrodzeń jest stosunkowo trudne i tak szybki spadek dynamiki w skali gospodarki wymagałby wyraźnej restrukturyzacji, czego jednak nie widać w danych o zatrudnieniu. – Możliwe jest, że mamy do czynienia z innym procesem, świadczącym pozytywnie o elastyczności polskiego rynku pracy. Obniżenie wynagrodzeń odbywać się może poprzez ograniczenie wykorzystania istniejącego zasobu pracy (redukcję godzin nadliczbowych lub ograniczenie czasu pracy w miejsce zwolnień) – tłumaczy.