Wrześniowe eksport i import liczone przez bank centralny są niższe niż rok temu. Ponieważ bardziej hamował import, mamy dodatnie saldo wymiany handlowej. Mimo nadwyżki w handlu deficyt obrotów bieżących zwiększył się znacząco z powodu pogorszenia sald usług, dochodów i transferów bieżących i wyniósł nieco mniej niż 1,14 mld euro. To więcej, niż szacowali ekonomiści (-905 mln euro według ankiety „Parkietu"). Przyznają, że dane potwierdzają spowolnienia gospodarcze.
Ich zdaniem PKB wyniesie w III kwartale około 1,7 proc.
Według wstępnych danych NBP eksport wyniósł 12,6 mld euro (spadek o 0,3 proc. w skali roku), a import prawie 12,5 mld euro (spadek o 3 proc.). W rezultacie saldo obrotów towarowych było dodatnie i wyniosło 84 mln euro (w porównaniu z wrześniem 2011 r. poprawiło się o 352 mln euro). Nadwyżkę w handlu zagranicznym towarami odnotowano po raz pierwszy od stycznia 2005 r.
– Dynamika roczna eksportu obniżyła się o ponad 4 pp. i jest ujemna po raz pierwszy od października 2009 r. Słabsze dane o eksporcie nie są aż taką niespodzianką, biorąc pod uwagę wcześniejsze informacje o niskiej aktywności przemysłu w Niemczech i bardzo słabe dane o imporcie z tego kraju – tłumaczy Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. Dodaje, że warto zwrócić uwagę, iż wyraźnie gorszy niż we wcześniejszych miesiącach był bilans handlu usługami: +338 mln euro (ponad 200 mln mniej niż w sierpniu), przede wszystkim ponownie za sprawą eksportu. – Prawdopodobnie zaczyna się realizować kreślony już przez nas wcześniej scenariusz, w którym po pogorszeniu dynamiki importu z kilkumiesięcznym opóźnieniem zaczynają pojawiać się gorsze dane dotyczące eksportu – dodaje ekonomista.
Ekonomiści zwracają uwagę na rachunek finansowy, na wysoki napływ środków z zagranicy z tytułu inwestycji w polskie papiery dłużne (ponad 2 mld zł).