To znacznie więcej niż przewidywał rynek. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja sprzedana przemysłu ukształtowała się na poziomie o 0,6 proc. wyższym niż w analogicznym miesiącu ub. roku i o 1,9 proc. wyższym w porównaniu z wrześniem.
W skali roku wartość produkcji wzrosła w 27 (spośród 34) działach przemysłu m.in. w wydobywaniu węgla kamiennego i brunatnego – o 13,9 proc., w produkcji urządzeń elektrycznych – o 12,2 proc,, chemikaliów i wyrobów chemicznych – o 11, proc. papieru i wyrobów z papieru – o 10,2 proc., artykułów spożywczych – o 8,8 proc. oraz komputerów, wyrobów elektronicznych i optycznych – o 8,5 proc. Mniej zaś sprzedano w 7 działach, m.in. w produkcji metali – o 8,4 proc., pojazdów samochodowych, przyczep i naczep – o 4,9 proc., mebli – o 4,5 proc.
GUS podał również, że produkcja budowlano-montażowa (w cenach stałych) była w październiku niższa o 3,6 proc. niż przed rokiem i o 12,4 proc. wyższa w porównaniu z wrześniem br. Po wyeliminowaniu wpływu czynników o charakterze sezonowym produkcja budowlano-montażowa ukształtowała się na poziomie niższym o 7,0 proc. niż w analogicznym miesiącu zeszłego roku i o 0,8 proc. wyższa niż miesiąc temu.
Wojciech Matysiak z Banku Pekao SA określa jako dane o produkcji przemysłowej jako "dużą niespodziankę", ale uważa, że silny wzrost tempa wzrostu produkcji przemysłowego względem poprzedniego miesiąca nie należy interpretować jako symptomu trwałej poprawy aktywności w sektorze przemysłowym. Wynika on częściowo z efektów statystycznych (z korzystnego układu dni roboczych). Przypomina, iż w październiku indeks PMI pokazał, że liczba nowych zamówień w polskim sektorze przemysłowym spadła dziewiąty miesiąc z rzędu. Szczególnie jest to dotkliwe dla eksporterów.
Zaś Łukasz Łysienia, ekonomista Banku Pocztowego zwraca uwagę na sytuację w budownictwie. Jest wciąż trudna, choć dane są mniej pesymistyczne niż miesiąc wcześniej. - Spadek produkcji budowlanej w ujęciu rocznym odnotowano w piątym miesiącu z rzędu. Do czynników odpowiedzialnych za utrzymującą się trudną sytuację w sektorze budowlanym należy zaliczyć: zakończenie projektów infrastrukturalnych, dużą nadwyżkę gotowych mieszkań na rynku przy ograniczonym popycie oraz trudności w uzyskaniu finansowania nowych projektów. – tłumaczy ekonomista