– Ryzyko recesji albo spowolnienie PKB w dwóch pierwszych kwartałach tego roku do zera staje się coraz mniej prawdopodobne – uważa Radosław Bodys, główny ekonomista PKO BP.
Gospodarkę najbardziej wspierał eksport. W IV kw. wzrósł on o 2,5 proc. W tym czasie import spadł o 2 proc., dzięki czemu pozytywny wpływ eksportu netto na tempo wzrostu gospodarczego wyniósł plus 1,8 pkt proc. (popyt krajowy odebrał zaś 0,7 pkt proc.).
Na dalsze spowolnienie tempa wzrostu wpłynął przede wszystkim nienotowany od wielu lat spadek spożycia ogółem, który wyniósł 0,7 proc. (w III kw. wzrost o 0,1 proc.). To głównie efekt ograniczenia wydatków konsumpcyjnych przez gospodarstwa domowe, ponieważ spożycie indywidualne spadło o 1 proc. (w III kw. – wzrost o 0,1 proc.).
– Odczyty PKB za IV kw. okazały się nieco lepsze od oczekiwań dzięki mniejszym spadkom w inwestycjach – komentuje Mateusz Szczurek z ING BSK. – Wciąż źle wygląda prywatna konsumpcja, wynik minus 1 proc. to najgorszy wynik od początku transformacji – dodaje. – Mamy załamanie w konsumpcji prywatnej, ale w danych można też doszukiwać się pozytywnych sygnałów – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista BGK. – Takim znakiem jest zmiana nakładów inwestycyjnych, których spadek wyniósł zaledwie 0,3 proc. r./r. – dodaje. Fakt, że firmy nie tną drastycznie inwestycji, oznacza, że najprawdopodobniej widzą światełko w tunelu i wierzą w ożywienie w II półroczu.
Ekonomiści przyznają, że na nieco lepsze od spodziewanych danych wpływ miały rewizje danych o produkcji przemysłowej w ostatnich miesiącach zeszłego roku, jakie ostatnio przeprowadził GUS. Wpłynęły one pozytywnie o niespełna 0,1 pkt proc. na wzrost.