Jak informuje fundacja w komunikacie, zaistniała sytuacja nie powstała z jej winy. Decyzję o wstrzymaniu eksponowania licznika długu podjęła firma Hator, która obecnie jest właścicielem wyświetlacza, na którym przedstawiany był licznik. Decyzja jest wynikiem fiaska negocjacji pomiędzy fundacją a firmą, które miały ustalić nowe stawki opłat za możliwość ekspozycji licznika. To jednak nie koniec sporu.

- Szanuję decyzję prywatnej firmy o zawieszeniu ekspozycji licznika długu na jej wyświetlaczu. Nie podoba mi się natomiast pośpiech, w którym podjęta została ta decyzja. Zwłaszcza nie podoba mi się natychmiastowe wyłączenie licznika długu w środku miesiąca, pomimo opłacenia licznika z góry za cały miesiąc – tłumaczy cytowany w komunikacie Paweł Dobrowolski, prezes Forum Obywatelskiego Rozwoju. - Brak wypowiedzenia umowy zawartej na okres nieokreślony uważam za złamanie warunków tej umowy oraz przepisów prawa. A za odbiegającą od praktyki rynkowej uważam odmowę przystąpienia do rozmów o przywróceniu emisji licznika długu oraz niepodejmowanie negocjacji cenowych pomimo tego, że zawsze deklarowaliśmy możliwość zwiększenia opłat za licznik, oczywiście w ramach naszego budżetu. Moje zdziwienie budzi prowadzenie rozmów na zasadzie dyktatu: albo zaakceptujecie 20-krotne zwiększenie opłat za emisję, albo nie będziemy z wami rozmawiać – dodaje.

Fiasko negocjacji pomiędzy FOR a spółką Hator nie oznacza, że licznik zniknie z Warszawy. Fundacja już zapowiedziała, że nadal będzie liczyć polski dług publiczny, a wyniki będzie prezentować na innych wyświetlaczach.

- W tej chwili zidentyfikowaliśmy inne ekrany reklamowe, na których licznik długu zagości do końca roku oraz rozpoznajemy możliwość postawienia nowego wyświetlacza przeznaczonego wyłącznie do emisji licznika długu w nowej lokalizacji. Wszystkich chętnych do pomocy w postawieniu nowego licznika długu zapraszam do współpracy. Dalszych informacji w tej sprawie nie będziemy udzielać, dopóki nasi prawnicy nie sprawdzą dostępnych nam możliwości – mówi Paweł Dobrowolski.