W kolejnych latach deficyt ma być znacznie zredukowany – do 2 proc. PKB w 2018 r. oraz 1,3 proc. w 2019 r.
WPFP prezentuje główne cele polityki gospodarczej rządu i działania służące ich realizacji, a APK zostanie jeszcze w kwietniu przedstawiony Komisji Europejskiej, by mogła ocenić nasze postępy w ograniczeniu nierównowagi w finansach publicznych.
Z planu wynika, że Polska całkiem nieźle ma sobie radzić z ograniczaniem tej nierównowagi. Przy założeniu jednak, że uszczelnienie systemu podatkowego przyniesie do 2019 r. 22–33 mld zł, a dwie kosztowne reformy zapowiadane przez rząd nie będą realizowane. Chodzi o obniżenie wieku emerytalnego oraz podwyższenie kwoty wolnej od podatku. Jak wylicza resort finansów, obniżenie wieku to w latach 2017–2019 to koszt rzędu 8,6–11,9 mld zł. Z kolei jednorazowe podniesienie kwoty wolnej do 8 tys. zł kosztowałoby państwo 21 mld zł rocznie, natomiast stopniowe (o 1 tys. zł rocznie) – w 2017 r. 4 mld zł, a w kolejnych latach po 4 mld zł więcej.
Z kolei WPFP uwzględnia efekty obniżenia stawek VAT, co przyniosłoby ubytki w dochodach rzędu 7–8 mld zł. Jednocześnie minister finansów Paweł Szałamacha powiedział na antenie radiowej Trójki, że nie będzie rekomendował rządowi obniżenia stawek VAT. Utrzymanie ich na dotychczasowym poziomie dawałoby bowiem przestrzeń fiskalną do realizacji innych projektów (np. w sprawie wieku emerytalnego).
– Przyjęty przez rząd WPFP jest niezwykłym planem. Zwykle rząd pokazuje nam w takich planach, co zamierza zrobić i ile to będzie kosztować – komentuje Janusz Jankowiak, główny ekonomista Polskiej Rady Biznesu. – Tym razem jednak mamy pokazane różne warianty kosztownych rozwiązań, ale nie wiemy, czy rząd zamierza je wprowadzać w życie ani kiedy. Jeśli to zrobi, to cały plan traci swoją wartość, a przez to i wiarygodność. Patrząc też z tego punktu widzenia, trudno powiedzieć, jak zostanie oceniony przez Brukselę – zauważa Jankowiak.