Mieszane nastroje pod koniec miesiąca
Anna Madziar, DM BDM
Wczoraj indeksy na warszawskiej giełdzie poradziły sobie relatywnie dobrze w porównaniu z rynkami europejskimi, gdzie DAX stracił -1,7%, FTSE spadł -1,2%, a CAC zniżkował -0,9%. Pomimo mocnych spadków na początku sesji, WIG20 stracił jedynie -0,3%, a pozostałe indeksy zakończyły dzień na plusie. WIG zyskał 0,4%, lepiej radziły sobie średnie i małe spółki, które wzrosły odpowiednio 1,6%/2,4%. Sektorowo tym razem najlepiej radziły sobie media (+4,2%), nieruchomości (+3,8%) i motoryzacja (+3,8%). Traciły trzy indeksy: WIG-Banki (-1,4%), WIG-Chemia (-1,2%) i WIG-Górnictwo (-0,5%). Blue chipy podzieliły się na dwie równe grupy – 10 spółek rosnących i 10 spadkowych. W pierwszej grupie najmocniej zyskało LPP (+3,4%), Orange (+2,1%), Lotos (+1,6%) i JSW (+1,5%). Na końcu zestawienia ulokowały się banki: PKO BP (-2,5%), Santander (-2,1%) i mBank (-1,9%). Na szerokim rynku największy wzrost zanotowało Inpro (+11,6%), za nim ustawili się Eurohold (+10,1%), Ferro (+10,1%) i Sanok Rubber (+10%). Największymi przegranymi okazały się takie spółki, jak 3R Games (-19,1%), Novaturas (-16,6%) i PGF Polska Grupa Fotowoltaiczna (- 15,2%), na którą dzień wcześniej KNF nałożył 2,2 mln PLN kary. Nieco lepsze nastroje niż w Europie, mogliśmy obserwować za oceanem, gdzie DJI zyskał 0,3%, Nasdaq zakończył sesję na nieznacznym minusie, w okolicach punktu odniesienia, a S&P zamknął się ze stratą -0,1%. W czasie forum EBC w Portugalii prezes Fed i jego europejscy odpowiednicy ostrzegali, że inflacja zostanie z nami na dłużej. Christine Lagarde wyraziła nadzieję, że w perspektywie średniookresowej wskaźnik ustabilizuje się na poziomie celu EBC, czyli 2%, z kolei Jerome Powell stwierdził, że ustabilizowanie cen jest teraz priorytetem, nawet jeśli mogłoby to przyczynić się do wystąpienia recesji. O poranku w Azji obserwujemy mieszane nastroje – Nikkei spada 1,5%, natomiast Shanghai Composite rośnie 1,3%. Inwestorzy rozważają potencjalną poprawę w chińskiej gospodarce w obliczu obaw o recesję w USA. Indeksy futures na DAX i amerykańskie indeksy jednak nie napawają optymizmem – oscylują w okolicach -0,3%.
Na pierwszym planie wciąż inflacja i spowolnienie gospodarcze
Adam Anioł, CFA Biuro Maklerskie BNP Paribas Bank Polska
Środowa sesja w Europie zakończyła się wyraźnymi spadkami, do czego w głównej mierze przyczynił się słabszy początek handlu będący wynikiem istotnego cofnięcia indeksów na Wall Street dzień wcześniej. Nadal na tapecie znajduje się kwestia polityki monetarnej oraz głębokość oczekiwanego spowolnienia gospodarczego. W kontekście pierwszego warto zauważyć niższy od oczekiwań wstępny odczyt inflacji HICP w Niemczech za czerwiec (8,2% r/r przy prognozach 8,8% i 8,7% r/r w maju). Z kolei w kontekście spowolnienia rynek śledził finalne dane dla amerykańskiego PKB za 1Q2022. O ile zannualizowana dynamika PKB okazała się lekko poniżej prognoz (-1,6% k/k vs-1,5% k/k), o tyle tożsamy wskaźnik dla komponentu konsumpcji prywatnej wyniósł 1,8% k/k przy prognozie 3,1% k/k. Były to wskazania wyraźnie poniżej oczekiwań, co jednocześnie może stanowić o słabości amerykańskiego konsumenta, w szczególności w otoczeniu zaostrzenia polityki monetarnej, co potwierdzają bieżące odczyty wskaźników miesięcznych (np. wtorkowy odczyt indeksy Confernce Board). W odpowiedzi na powyższe główne indeksy z Wall Street kończyły dzień w okolicy wtorkowego zamknięcia.
Handel na GPW wpisywał się zachowanie indeksów bazowych – po mocnym spadku na otwarciu przekraczającym -1,0%, późniejsze godziny sesji przynosiły stopniową odbudowę strony popytowej. Nadal jednak problemem, w szczególności dla blue chips są obroty, które podczas wczorajszej sesji nie przekroczyły 0,7 mld PLN. WIG20 ciążył w największym stopniu ponownie sektor bankowy z PKO BP oraz Santander PL na czele. Indeks WIG Banki stracił od początku roku już blisko 35%. Na uwagę zasługują ponad 1,5% wzrosty w segmencie średnich i mniejszych spółek.